Donosiciel #33

Śpimy dłużej!

I mocniej…

Myśleliście, że będzie o Święcie Zmarłych, duchach, magii i dyniach? Nic bardziej mylnego, bo gdy wszyscy mówią właśnie o tym, kilka dni temu stało się coś równie ważnego (jeśli nie bardziej)! Przesunęliśmy zegarki o godzinę do tyłu, śpimy dłużej – a wiadomo jak ważny jest porządny wypoczynek, sen odzyskanie sił… I właśnie na tym wolimy się skupić! A duchy? Poczekają na swoją kolej 😉 

Szepczący Las

„Nad budynkami klasztoru Wiecznej Zimy nastał ranek – kultyści zebrali się na modlitwę, której przewodziło zbrojne ramię Pana Nawałnic, szermierz Jorge. On jednak nie miał tego dnia głowy do mszy i modlitw, bo dzień, który dla niego zapowiadał się wyjątkowo pięknie, dla jego nowej towarzyszki Nathanei oznaczał śmiertelne niebezpieczeństwo. Trudno jest być wampirzycą, która straciła pamięć i musi polegać na własnych instynktach oraz tym, co o jej rasie przekazuje jej zwykły śmiertelnik. Tymczasem problemów do rozwiązania już teraz czeka całkiem sporo: co zrobić, aby Nate nie musiała siedzieć zamknięta w komnacie całe dnie? I jak poradzić sobie z jej głodem, który powoli zaczyna wymykać się spod kontroli? No i jak zareagują na nią pozostali kultyści? „

~KiS(s)

Jadeitowe Wybrzeże

„Kłopoty dość szybko dopadły ich w wiosce zmiennokształtnych, chociaż najbardziej dotyczyło to Ijumary. Pani Kapitan, podekscytowana ponownym spotkaniem z Kvaserem, zaczęła biec w jego stronę, co skończyło się bliskim spotkaniem z młodym zmiennokształtnym, który skoczył jej na plecy i przewrócił. Do akcji szybko wkroczył Kelsier, który zdjął młodego z pleców Pani Kapitan, łapiąc go za kark jak małego kociaka (przy okazji prezentując mieszkańcom wioski swoją siłę, która była komentowana zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn) i odstawiając gdzieś na bok. Sytuacja została opanowana, a kotołak raz jeszcze pomógł Ijumarze, chociaż tym razem była to „tylko” pomoc w podniesieniu się z ziemi. Po tym wszystkim w końcu dołączył do nich Kvaser, a oni mogli zacząć zastanawiać się nad tym, jak wydostać się z tego miejsca, najlepiej z powrotem na zimową wyspę albo na sam „Kaprys”.”

~ Samiel

Wyspa Lariv

”W zajeździe nie czas na odpoczynek – chociaż ktoś już i tak odleciał do piaskowej krainy – pewien biedny fellarianin konkretnie. Po tym jak w złości cisnął wiadrem przez okno i o mało nie trafił Lucy’ego (swojego szefa!), wysunął się omdlony za parapet i teraz to adoptowany syn wilkołaka, Niko (ten, w którego celował) musi go trzymać. Za pasek od spodni. Lucy z kolei w tym czasie aż poprawił na sobie wdzianko i ruszył z wiaderkiem dalej, zostawiając wszystko w rękach Młodego. Niech zna ciężar odpowiedzialności za innych skoro już się wepchnął do rodziny… być może nie tego spodziewał się młodzik kiedy chciał zostać kolejnym Wassley’em, no ale. Na razie nie ma czasu się nad tym zastanawiać – Kaikomi za to, błogo nieświadoma co zaszło w pokoju na piętrze może dalej szukać pozostawionych w części restauracyjnej bagaży Nikodema. Tylko… w ilu kawałkach i czyich łapach się teraz znajdują?”

~ KiS(s)

Równina Drivii

„Dziwaczny, tymczasowy sojusz pomiędzy trójką zupełnie obcych sobie osób podróżuje właśnie w dół prowadzącego bardzo głęboko szybu kopalnianego, ledwie momenty po tym gdy udało im się zażegnać zagrożenie ze strony egzotycznego skalnego wija. Zupełnie tak jakby poprzednich wrażeń było zbyt mało, natrafiają na już drugą śmiertelną ofiarę w tych głębinach, z której pozostały ledwie kości. Jon, zwany w tym towarzystwie również czarownikiem postanawia zbadać je z bliska, ceniąc wartość uzyskiwanych informcji, podczas gdy nord Reinar staje obok na straży w towarzystwie małego latającego stwora. Sargybinis natomiast z jakiegoś powodu uznaje że dobrym pomysłem będzie samotny rekonesans wgłąb szybu. Z początku może i wydawałoby się że jego kamienna skóra z pewnością zapewni mu całkowite bezpieczeństwo, lecz gdy ten wchodzi do opuszczonej kantyny, świat zaczyna wirować mu przed oczami, wokół zaczyna słyszeć głosy, a drewniana podłoga ostatecznie postanawia zawieść i załamać się tuż pod nim, ledwo dając mu okazję by zareagować. Z oddali słychać już jednak odgłosy pozostałych! Czy pozostali też padną ofiarą ukrywającej się istoty? I jak wyciągną ważącego co najmniej tonę smoka z dziury?”

~ Sargybinis

Hrabstwo Ascant-Flove

„Małomówny Nimroth był pilnowany przez, także małomówną, Jean (dobrali się, nie ma co!), z którą wdawał się w krótkie rozmowy, głównie rozpoczynane przez jedno z jego pytań. Lisołak wiedział, że dziewczyna ma jakieś informacje, jednak przez to, jaka była, trudniej było je z niej wyciągnąć. Po dość długim czasie spędzonym w milczeniu – w czasie tym Dean najpewniej zajmowała się swoimi obowiązkami – Jean poprosiła inną zmiennokształtną, żeby przyniosła jej przybory do szycia, dzięki którym kotołaczka mogła później zająć się czymś innym, niż szukanie sobie zajęcia na bardzo ograniczonym terenie. Ni zaproponował nawet, żeby spróbowała zszyć mu maskę, chociaż może nawet jego samego zaskoczyło to, co powiedział (przy okazji mógł też pochwalić się jakością materiału, z której została ona zrobiona). Później nastał czas posiłku – lisołak co prawda dołączył do grupy, jednak trzymał się wyraźnie z boku, a miejsce przez niego zajęte sprawiało, że mógł mieć ich wszystkich na oku. Jak na dłoni było widoczne to, że im nie ufa, ale… może z czasem się to zmieni? Tego chyba nie wie nikt, nawet Prasmok.”

~ Samiel

Valladon

Rakel i Lucien o odpoczynku mogą sobie tylko pomarzyć. Dane im było trochę pospać poprzedniej nocy, ale teraz na pewno im się to nie uda – czeka ich wieczór panieński i kawalerski! No i jeszcze zbrojmistrzyni ma ręce pełne roboty, gdyż została zatrudniona jako fryzjerka dla wszystkich znajomych mężczyzn w okolicy (jak dobrze, że jeszcze Morgan nie wpadł na golenie!), a kiedy ona ma się wyszykować na wieczór? I jeszcze spakować przed tym, jak razem z bratem wyprowadzą się z domu nowożeńców? Tyle do zrobienia! A co jeszcze spotka ich wieczorem? Oby nie zwiastowane przez Luciena polowanie na demona!”

~KiS(s)

Las Driad

Iyeru przebudził się z przymusowej drzemki, którą spowodowała strzałka ze środkiem usypiającym. Był w jakimś obcym domu, związany i na dodatek pozbawiony kilku swoich pięknych łusek! Ale co tam, większość tych problemów rozwiązała przemiana… Generując jednak nowe problemy gdzie indziej! No bo jak Toffee ma pozostać obojętny(a) na widok nagiego elfiego ciacha? Nawet przyznał(a) to na głos! Na szczęście lub nieszczęście nim zrobiło się zupełnie niezręcznie, jedna z mieszkających z nimi wróżek rozpyliła jeden z alchemicznych specyfików Yrin, który pokrył wszystkich kolorowymi, swędzącymi kropkami. Jak dobrze, że da się to zmyć zwykłą wodą!”

~KiS(s)

Chatki Druidów

„Sprowadzona przez Mniszka druidka – przekonana, że ma do czynienia z leśnym bożkiem – zdecydowała się pomóc Funtce i Amari w odzyskaniu ich normalnych ciał. A w każdym razie chociaż trochę ich wesprzeć i zaproponować gościnę! Właśnie dotarli do jej małej chatki w środku lasu i tam pojawił się kolejny – malutki tym razem – problem z przeprowadzeniem motylego smoka przez drzwi. Ale spokojnie, da radę. Skoro mają do pomocy strażnika lasu to jakoś musi się udać, prawda, cioteczko Floro? „

~KiS(s)

Arturon

„Oto śpią cni panowie, rycerze, bohaterowie, którzy uratowali mieszkańców Arturonu od diabła, który palił pola i mordował ludzi. No… Tylko gdyby nikt tego nie powiedział, trudno byłoby uwierzyć, że o tych dwóch można by ułożyć niezłą pieśń. Brudni i spoceni zalegli na jednym łóżku nie zdejmując nawet butów. Dżariel – anioł, który nie tak dawno odzyskał swe białe jak śnieg skrzydła – oparł się o ramię przyjaciela i szczodrze je oślinił, bo spał z otwartymi ustami jakby mu paru klepek brakowało. Nuka zaś próbując spojrzeć na wyrządzone przez niebianina „szkody” tak obrócił głowę, że zrobił mu się podwójny podbródek. No nie jest to widok, który uwiecznia się na obrazach. Jak dobrze, że żadna niewiasta nie patrzy. „

~KiS(s)

Ekradon

„Jak gospoda to i dobre jadło, siedzenie godzinami przy jednej ławie… prawda? Lecz zdaje się, że Iaskel i Silea nie będą mieli tyle spokoju ile by mogli pragnąć. Wokół ich stołu już zaczynają zbierać się bowiem różne podejrzane typy, typowi goście dziwnie elfiego w wystroju lokalu noszącego wdzięczną nazwę ,,Pod Pantoflem” i prowadzonym (?) przez niezwykle elegancką piękność, która zdaje się umie dopilnować porządku… na to przynajmniej wskazywać może zachowanie Daro, który nadal ukryty w kącie stroi miny do Iaskela tylko wtedy, kiedy ślicznotka akurat nie patrzy. Czy wszystko skończy się pokojowym pójściem do łóżek (osobno, osobno moi drodzy, nie jak u jednego niebianina i jego kolegi), czy może jednak wszyscy pozostaną na nogach do późnych godzin nocnych?”

~ KiS(s)

Nowa Aeria

„Po długim, nocnym odpoczynku w wieży świątynnej, Kuna jest gotowa na kolejne spotkanie z włóczęgowatym Know’em (no, poniekąd, bo na spotkania z nim ciężko być gotowym). Zdaje się, że za udzieloną mu poprzedniego dnia pomoc miał zebrać dla niej informacje o pewnym przejezdnym elfie… czyżby więc nie spał? Kto go tam wie! Na dobry początek dnia podarowała mu jabłko, a on w zamian w trzech językach wykłapał jej co też porabiał i co też wie. I choć Know wie wszystko, to Kuna nie bardzo, bo i weź tu z rana zrozum szczekanie wilka. W dialektach! Och, nie ma dla niej litości – ale czego się nie wysłucha dla informacji o zagranicznym kawalerze? Dziewczyna wietrzy w tym niezły interes i kto wie – może za bardzo się nie pomyliła. (Nie, powiedzmy sobie szczerze – z wilkołakiem u boku, prędzej czy później znowu skończy w ściekach).”

~ KiS(s)

Dalekie Krainy

”Jak wskazuje sam tytuł ich przygody: ,,nawet bohater potrzebuje odpoczynku”, upadła anielica Sakura, smok Sargeras i niesmocza smoczyca Castalea odpoczywali sobie i nie podesłali od siebie żadnych nowinek. Ale tym razem będzie im wybaczone.”

~ KiS(s)

Dobranoc!

Może już czas do łóżek?