Donosiciel #31

Kolory jesieni

Jesień za naszymi oknami może nie rozpieszcza, ale w Alaranii pogoda jest tak różnorodna, jak tylko sobie tego zażyczymy, więc korzystajmy z pięknej Złotej Jesieni! I to nie tylko złotej, ale też czerwonej, rudej, czasami deszczowej… Ze wszystkich jej kolorów! Zobaczcie, jak wyglądają nowinki w tej jesiennej palecie barw. 

Szepczący Las

„Złotowłosa Sonea i ruda Frigg miały poważną rozmowę o uczuciach – choć łączy je wyjątkowa przyjaźń, Fryga odtrąca Sonię, ale nie przez to, że jej nienawidzi, wręcz przeciwnie: to z miłości. Obie po tej rozmowie wróciły do reszty grupy z bólem w sercu… Okazało się jednak, że ta „reszta grupy” w międzyczasie pomniejszyła się o driadę Saurię i jej wilczą przyjaciółkę, które odeszły, by mieć czas na przetrawienie tego co się stało. Na miejscu został tylko druid Widugast i bardzo charyzmatyczny lisek, który zwrócił się do nich z prośbą o pomoc w szukaniu przyjaciela. Nic jednak nie przychodzi za darmo – informacja za informację, przysługa za przysługę. Dwa rudzielce – Frigg i rzeczony listek – rozpoczęli twarde negocjacje.”

~KiS(s)

Jadeitowe Wybrzeże

,,Na morzu co prawda dominują błękity i butelkowa zieleń, ale brudnych ubrań i sekretów też wcale nie brakuje na pirackim okręcie! Kapitan Kaitlynn zmierza do Arrantalis, na prośbę swojego starego… przyjaciela, a w związku z zaginionym artefaktem. Wyjątkowo królewska marynarka ma ich nie zaatakować kiedy dobiją do brzegu. Ale co na to załoga? Czy banda piratów wystawiona na próbę wierności okaże się równie pokrętna za jaką uważa ją Awel? Jak sama twierdzi na okręcie pełno intryg, spisków, sekretów i układzików – to co lubi najbardziej. Ale nie spodziewała się, że zostanie w nie wepchnięta przez samą kapitan i to w roli kapusia! Może uda jej się jeszcze wykręcić i obrócić sytuację w zwodzący niechcianych świadków flirt?”

~ KiS(s)

Fargoth

,,W Fargoth w pewnym sklepie panuje emocjonalna słota. Rakel wróciła z targów zbrojeniowych – Lucien odstawił ją do domu całą i zdrową i… Zniknął. Ich ostatnia rozmowa nie była najprzyjemniejsza – zbrojmistrzyni boleśnie skonfrontowała swoje przekonania z nemoriańskim wychowaniem i skomplikowaną historią Luciena. Ciężko jej to przetrawić, dlatego nie potrafi się w pełni cieszyć z tego, że jej brat żeni się z jej najlepszą przyjaciółką, kowal Morgan znalazł sobie partnerkę i generalnie wszystkim dobrze się wiedzie. Istnieje jednak pewien sposób, by zaradzić na jej nieszczęście – wystarczy wezwać Luciena z pomocą magicznej obrączki. Rakel jednak nadal tego nie zrobiła – na co jeszcze czeka?”

~KiS(s)

Hrabstwo Ascant-Flove

,,Nimroth nie przypuszczał, że zlecenie, które wydawało mu się łatwe, nagle skomplikuje się, a on zostanie ogłuszony i pojmany. Najpierw natknęły się na niego dwie zmiennokształtne – i to właśnie jedna z nich go ogłuszyła, aby później zanieść go w inne miejsce. Niedługo po tym dołączyła do nich kolejna, Dean, która przejęła na siebie niesienie pojmanego lisołaka. Ni raz nawet im uciekł i przez krótką chwilę walczył z nimi, jednak później „zmienił” plany i został złapany ponownie. Nadal chciał uciec i odzyskać swoje rzeczy, jednak chciał też uzyskać jakieś informacje na temat tych osób, które – jak uważał on sam – były w jakiś sposób powiązane z magami, których zabił i chcą się teraz na nim zemścić, przy okazji wyciągając z niego informacje na temat tego, kto go przysłał. Gdy dotarli w końcu do obozu, mógł poznać innych członków grupy. Oni wszyscy chcieli zrobić z nim coś innego, niż to, o co ciągle ich podejrzewał… tyle tylko, że zupełnie nie zdawał sobie z tego sprawy, myśląc, że jego tok rozumowania jest tym poprawnym i prawdziwym.”

~ Samiel

Każdy liść ma jednak dwie strony…

,,Jej rude jak marchew włosy kojarzą się z przyjaźnią i ciepłem. W jego pustych, szkarłatnych oczach odbija się czerwień z krwi licznych ofiar. Dlaczego więc to ona goni go, przyszpila go do ziemi, zakuwa w lite kajdany i targa do obozu jak ziemniaczany worek? I dlaczego robi to… z przyjaźni!? Lecz dla Dean i jej bandy jest oczywistym, że Nimrothowi trzeba pomóc! Nawet (chwilowo!) wbrew jego woli. W końcu to kolejny lisołak, który wytrenowany został na zabójcę – narzędzie, które u wielu budzi strach, lecz u nich współczucie i zrozumienie. Czują się zobowiązani do przyjęcia go i pokazania świata od nieco innej strony… Jednak czy uzna ich stanowisko? Póki co porozumienia między stronami braknie (on przeważnie się nie odzywa, a oni paplają w języku, którego nie rozumie), ale większość zmiennokształtnych ma dobre chęci. Na ile się zdadzą, kiedy wśród szelestu dębów proszą go o… serce?”

~KiS(s)

Arturon

,,Chłopaki, obozując przy zgliszczach karczmy, którą fałszywie uznali za trop w polowaniu na diabła, poczęli dzielić się swoimi doświadczeniami i historiami przy ognisku. Nuka i Dżari bardzo dobrze się dogadują, rozumiejąc siebie nawzajem do takiego stopnia, że Anioł odważył się wyznać, co czuje do królowej Delii. Źle jednak odebrał zdziwienie towarzysza, gdyż ten drugi zaraz dostał po twarzy za potencjalne znieważenie damy serca Anioła. Chłopcy zdołali się jednak pogodzić, zaś pakt ten przypieczętowali późniejszą walką z wysłannikami sił piekielnych, których w końcu, przy niemałym wysiłku, udało się pokonać.”

~ Mereve

Góry Druidów

,,Oktoberfest! A nie, chwila, to nie ta Łuska… Ale festiwal drwali to już prawie, prawie to samo. Kavika i Yastre właśnie biorą w takowym udział. Ona jako organizatorka w tym domu wariatów, całe szczęście wspomagana przez rodzinę, grupę bandytów, korespondencyjnego kolegę Leima i panterołaka, z którym łączy ją „to skomplikowane”. No a rzeczony panterołak z jednej strony sercem jest przy Kavice, ale rozum mówi mu „nie wolno!” i popycha w stronę ślicznej Hannie, dla której bandyta zobowiązał się wywalczyć misia w konkursie, do którego z wielką determinacją zdołał się zapisać. A żeby nie było za łatwo, smalący cholewki do Kaviki Leim jest chyba troszkę innym człowiekiem niż na to wygląda i ta znajomość niekoniecznie może się dla uczonej dobrze skończyć…”

~KiS(s)

,,Zawsze preferowała kolory wiosenne w swych dziewczęcych ubraniach, jednak skłonność do melancholii miała iście jesienną. Teraz nieco się pozmieniało – Funtka przyobleczona w brązy sierści z pomarańczowym akcentem na skrzydłach, coraz pewniej stawia kroki jako smok, podążając za Mniszkiem i jego złotą czuprynką w stronę druida, który mógłby im pomóc. Choć cały czas jest niepokojąco nieufna, coraz bardziej lubi nieznajomego. Ten zaś zatrzymuje ją i po chwili (jak obiecał) przyprowadza druidkę. Dosyć tęgą i bardzo miłą… jednak ta usłyszawszy prośbę gubi się w zeznaniach. Nie łatwo zwalić jej winę na brata… poza tym czy Funci się wydawało czy ta kobieta boi się ich elfika? I ton jego głosu, gdy rozczarowany westchnął ,,Oj, cioteczko…”. Czy naprawdę dosłyszała w nim lekką psychozę?”

~KiS(s)

Drzewo Świata

,,Jak czerwony, to krew. Albo buraki, bo u Sanayi i Dérigéntirha krwawo nie jest, za to buraczano owszem – to przez pojawienie się nowej osóbki, Poliny, która aż oderwała się od gotowania barszczu, by porozmawiać z bohaterami. Chce im pomóc, ba, wręcz bardzo chce! I jest ich bardzo ciekawa – zwłaszcza interesuje ją to dlaczego alchemiczka rozpytuje o pewnego przystojnego blondyna. Zakochana? Na pewno tak, w końcu cała wioska już o tym huczy! Sama zainteresowana zaś szuka po prostu anioła, który wskaże im drogę do Drzewa Życia, a że ludzie gadają… To tym lepiej dla nich! Ona plotki przeboleje, a może dzięki pomocy Poliny szybciej znajdą ukrywającego się niebianina. Ale najpierw barszcz i plotki!”

~KiS(s)

Także jedno drzewo oglądać moża pod różnymi kątami:

,,Dérigentirh oraz Sanaya kontynuują poszukiwania niebianina w górskiej wiosce! Jak dotąd rezultaty nie były szczególnie pozytywne, jednakże z nowym sojusznikiem u ich boku – wioskową dziewuszką, która zdaje się wiedzieć wszystko o wszystkich dzięki jakże rozkosznym umiejętnością konwersacji i zadawania pięciu pytań jednocześnie – oraz starą towarzyszką – Becią, kozą jedyną w swoim rodzaju – ich szanse powinny wyglądać o niebo lepiej! Czas więc na nieco miłej rozmowy na temat tego, kto jaki sekret ukrywa i kto z kim gdzie dlaczego!”

~ Déri

Ekradon

,,No ile można pisać o rudych… dużo! Ale czy nie równie ciekawymi kolorami na jesień są czernie, róże i platyna? Taką właśnie konkurencję ma śliczna driada Silea. W końcu dotarli z Iaskelem i ich przewodnikiem do gospody, w której zebrała się cała śmietanka brudniejszej strony miasta… jednak sam przybytek jest dziwnie zadbany, a elfickie akcenty wystroju trudne do przeoczenia. Długoucha piękność stojąca za ladą zdaje się mieć z tym coś wspólnego. Ale czy ma jakiś związek ze zniknięciem Hessana? Czy ktokolwiek wie coś o tej sprawie? Może zakapturzony Daro kryjący się w rogu? Warto zapytać nim wyda się, że w jego głowie szeleszczą głównie liście.”

~KiS(s)

Ruiny Nemerii

,,Malthael usłyszał o skarbie. Wybrał się więc na poszukiwania. A przed wejściem do tuneli spotkał Llewallyna. Panterołak pamiętał go jeszcze z czasów przed jego upadkiem, co znaczyło, że Mal… nie pamiętał jego. Mimo tego drobnego nieporozumienia w temacie wspomnień, postanowili połączyć siły i razem udać się na przeszukiwanie jaskiń – lecz zanim weszli na podziemną drogę już przyłączyła się do nich zagubiona maie Primavera. I tak to we trójkę zaczęli przemierzać mroczne korytarze – nieco rozmawiając, unikając niebezpieczeństw i… walcząc. Otarli się też o parę pajęczyn (jak dobrze dla panterołaka z arachnofobią), na końcu zaś znaleźli wyjście pod ruinami chatki, gdzie powitało ich słońce i rześki wiaterek… oraz tajemniczy, kurtyzański mag. Bez skarbu. Elf (czy czymkolwiek tam ów osobnik był) pomieszał od razu ich szyki orzekając, że nie puści ich dalej. I tak członkowie formującej się ekipy zostali siłą (choć nie brutalnie!) posłani każde w swoją stronę. Lecz pytania pozostały: Czy maie dotrze do swojego zielonego lasu? Jak Mal odzyska kolejne fragmenty wspomnień? Llewallyn… znów pewnie będzie polować. Ciekawe więc, gdzie zastanie ich jesień…”

~KiS(s)

Góra Strażników

,,Sitrina postanowiła zabrać swoją nową znajomą, Esmeraldę, na wielkie zakupy przed wieczorną kolacją! Planowana napaść na wóz szlachecki zakończyła się jednak wylądowaniem ich obu w owym powozie w towarzystwie wielkiego, jadowitego węża, który zdaje się lubić obie kobiety. Niewiele polepsza fakt, że właścicielką owego powozu jest eugona, a one raczej nie są znane ze zbytniej pobłażliwości. Na szczęście okazuje się, że pokusa wężową damę zna i po chwili nieobowiązującej rozmowy szlachcianka postanowiła zabrać je obie na wspólne szukanie kiecek! Co może pójść nie tak?”

~ Déri

Burdana

,,Po wygranej walce z obrzydliwymi ghulami, Nani i Elan wylizują rany, a Archibald wiernie im w tym towarzyszy, nie odstając ani na krok, bo sam został w walce zraniony. Dziewczyna narzeka, regenerując się wcale po cichu i cierpliwie, lecz gdy przychodzi do bycia poważnym oddaje hołd zmarłemu Rastabowi i z szacunkiem wysłuchuje pieśni, którą wygrywa jej towarzysz, by uczcić poległego pobratymca. W międzyczasie Archibald, zdrowiejąc, kalkuluje ich szanse na bezpieczne dotarcie do Burdany.”

~ Mereve

Słówko końcowe

A więc i koniec dzisiejszego wydania! Nazbieraliśmy całkiem sporo nowinek, w tym wiele podesłaliście nam Wy <3 Bardzo dziękujemy! I pamiętajcie, że zawsze jesteśmy chętne do przygarnięcia kolejnych ploteczek – ususzymy je z czułością między wątkami i zaszeleścimy nimi za dwa tygodnie! 

Tymczasem trzymajcie się ciepło i rozpisujcie szalenie, korzystając z jesiennego nie-wychodzenia-w-taką-pogodę. Niech wena Wam sprzyja!