Donosiciel #45

Wyzwania nam niestraszne!

O co chodzi w naszych przygodach? Czasami o to, by odetchnąć, bo każdy bohater potrzebuje czasem odpoczynku. Nie można jednak za długo leżeć bezczynnie – nowe wyzwania czekają! Nowe przygody i nowe granice do przekroczenia! Dla jednych tym nowym wyzwaniem będzie pokonanie smoka, a dla innych… wyjście z łóżka. Ale nie liczy się skala, liczy się przede wszystkim podjęcie walki! Więc – do dzieła!

Szepczący Las

„Szał ogarnął Nessusa. Specjalna zdolność jego klanu, która niejednokrotnie pomogła mu już w walce, mimo że ma ona swoje minusy, a także tymczasowy, negatywny wpływ na jego ciało, gdy skończy go już używać. Centaur zajął się włócznikami, a Keira łucznikami – a przynajmniej to powiedział jej, żeby zrobiła. Walczył, zabijając jednego po drugim, aż w końcu sam Dowódca przeciwników przeraził się i nakazał swoim ludziom odwrót i powrót do miejsca, z którego tu przybyli. Nessus nie chciał im na to pozwolić, chciał wykończyć dowódcę wroga, jednak wielkie oddanie i lojalność sprawiło, że jeden z jego ludzi przyjął na siebie włócznię, której grot miał zabić wykrzykującego rozkazy. Dopiero po walce centaur spostrzegł, że jest ranny i zaczął się tym zajmować. Wiedział też, że chaos wywołany ucieczką w strachu sprawił, iż „dzikusy” zostawiły za sobą ślady.”

~ Samiel

Wodospad Snów

„Nadszedł czas pożegnania. Ucieczka z miasta zakończyła się sukcesem, chociaż to Samiel opuścił je na końcu – wcześniej zadbał o to, żeby nikt ich nie gonił i pozbył się zagrożenia – a Leila i Namir czekali na niego. Później padły ostatnie słowa i gesty, a także jedna pamiątka, którą przemieniony zabójca przekazał lisołaczce. Pożegnali się, każdy w inny sposób, a później ruszyli w swoje strony. Samiel poszedł jako pierwszy i szybko zniknął w tłumie, mimo że przecież był wysokim mężczyzną. Leila i Namir nie rozdzielili się i poszli w jedną stronę, w końcu lisołak miał się nią zaopiekować. Był to koniec ich wspólnej przygody, jednak czekały ich nowe, a także – może kiedyś – ponowne spotkanie. „

~ Samiel

Kamienny Ołtarz

Ruth podjął wyzwanie – podążył za niedoprecyzowanymi plotkami, by udowodnić (byłej) żonie, że nadal potrafi być złym chłopcem ciekawym mężczyzną! Duchy? Demony? Dajcie je tu wszystkie! I długo nie musiał prosić – w tajemniczej wiosce jest tego masa. Nawet znaleziony po drodze bezgłowy młodzieniec dziwuje się ilu martwych się tam kręci! Faust przysiadł się zaś do (póki co cichej) Hecate, by straszyć swoją obecnością pomniejsze demony… dla błogosławionego zostało najgorsze dziwadło. Poeta. Kinalali, szukający swojej muzy. Biadolący lebiega. Jak miło, że przynajmniej pamiętał imię artysty pochodzącego z tego co i on miasta! Nie, nie pamiętał. Oczywiście! Wytrzymanie w takim towarzystwie może być trudniejsze niż obcowanie z wszelkimi demonoduchami. Ale kto wie? Może marudny kompozytor, rozpieszczony nemorianin, delikatny poeta i przeklęta (tak, klątwami) demonolożka będą dla siebie wsparciem większym niż sądzą!”

~ KiS(s)

Elfidrania

„To tu rozpoczęła się nowa przygoda pary lisołaków. Czy naprawdę mogą zacząć wszystko od nowa, na czystej karcie i spełnić swoje marzenia? Namir wie czego chce od życia, w jego głowie rodzi się wiele sielankowych wizji, do których wystarczy przekonać Leilę. Pokazać jej lepszy świat, przejść na drugą stronę lustra, gdzie czekać na nią będzie przyjemniejsza i bardziej przychylna rzeczywistość. To jego marzenia, a ta historia pokaże czy i zmiennokształtna właśnie tego pragnie. Póki co, Namir musi walczyć z pokusą, ponieważ Leila zdecydowała się na kąpiel w jeziorze i niewinnie zaczepia mężczyznę… wątpicie w jej niewinność? Sami przeczytajcie! Przekonacie się jak nieświadoma swoich czynów ta wyjątkowa lisica Pierwszym więc krokiem będzie pokazanie dziewczynie, że lisołak nie chce być tylko przyjacielem!!! Myślicie, że mu się to uda?”

~ Frigg

Jadeitowe Wybrzeże

„Wyzwanie jakie stawia przed sobą Desta – szukanie siostry po całej Alaranii – nie przeszkadza jej, by zrobić sobie krótką przerwę na wizytę w Złotej Oazie. Zgłodniała po zwiedzaniu straganów mahinka trafiła do przybytku, gdzie, zamiast jedzenia, została poczęstowana porcją filozofii jego gospodarza. Spodziewając się, mimo wszystko, że jedzenie też dostanie, przysiadła się do pewnego rodzeństwa, uznając ich zgodę za coś oczywistego. I tu wyzwania dopiero się zaczęły. Nutria stara się zaspokoić niewyczerpaną ciekawość Desty i okiełznać nieco jej gadatliwość, Changhin przyzwyczaić do jej głośnej, ekspresyjnej osobowości, zaś Mournelian… Cóż, każdy moment, kiedy powstrzyma się od zgryźliwej uwagi pod adresem nowo przybyłej jest już jego zwycięstwem. Tymczasem największe wyzwanie stoi teraz przed Destą. Wreszcie – wreszcie! – podano jedzenie, a dziewczyna, której już burczy w brzuchu, robi co może, by zachowywać się przy posiłku bardzo dystyngowanie.”

~ Iaskel

Wyspa Lariv

„Niko całkiem dobrze odnajduje się w nowym środowisku – zaadoptowany jako syn Lucy’ego swój pierwszy dzień oficjalnego zajazdowego członkostwa zaczyna od burdy i wyjścia na zakupy z Kaikomi, jej dwiema ,,ciotkami”, minotaurzycą Miano i Irinaiem – fellerianinem, z którym się przepycha. Całkiem nieźle! Powoli acz nieubłaganie zostaje charakternym ulubieńcem ciotek oraz wkupia się w łaski Miano, dźwigając wraz z nią zakupioną belę. Z Irinaiem na pieńku ma w sumie od samego początku, więc tu wszystko jedno, a z Kaikomi… co sądzi o nim Szefowa? Tyle już razy rzuciły się jej w oczy podobieństwa między nim, a jej futrzastym mężem! I coraz częściej padają tematy krążące wokół małżeństwa, dzieci, adopcji… czy nastoletnia małżonka była na to gotowa?”

~ KiS(s)

Hrabstwo Ascant-Flove

„Mikael musi powstrzymywać się, by nie atakować. Creighton? Przedstawiona przez niego dziewczynka uformowana z cienia? Kto padnie ofiarą zarządcy, który nienawidzi kiedy coś się przed nim ukrywa, a którego podły humor ostatnio ma się wyjątkowo dobrze? Żeby ktoś przemykał się tak tuż pod jego nosem! Vinny też jest nieco zaskoczony postacią nieletniej, której nigdy na oczy nie widział – trudno jednak osądzić czy bardziej ciekawi go ona jako byt, czy raczej zastanawia się dlaczego Creig nie przedstawił jej wcześniej, a chował w pokoju. W nie swoim dworze! O co mu mogło chodzić?

W najdziwniejszej sytuacji postawiona jednak została Ogana. Zaproszona przez Creightona, jak na pokusę skromna piekarka, nagle znalazła się w jednym pomieszczeniu z mającym do niej słabość wampirem, wiedzącym o niej nieco za dużo hrabią oraz Mikaelem, który nie ukrywał nigdy swojej wobec niej niechęci. I teraz ta dziewczynka… Co się tutaj najlepszego wyprawia!?”

~ KiS(s)

Valladon

„Po burzy przyszło słońce, a kłótnia między Lucienem i Rakel okazała się być równie oczyszczająca, co deszcz. Jeszcze może nie przestało padać, a w obu sercach wprost buzuje od uczuć, ale oboje zaczynają się coraz lepiej rozumieć i przypominać sobie, co wydarzyło się przed ich długą-nie-długą rozłąką. Co sobie obiecali, ile dla siebie znaczyli, co mogło oznaczać rozstanie, a co zostanie razem… Na przykład to, że kiedyś długowieczny demon zobaczy, jak jego śmiertelna ukochana się starzeje – co to będzie, gdy zobaczy ją ze zmarszczkami?! Nie, może jednak lepiej teraz o tym nie myśleć…”

~KiS(s)

Góry Druidów

„Ale się porobiło. Kto by przypuszczał, że na poszukiwanie jednego małego kotka ruszy jednocześnie Yastre i Kavika? I że podczas tego uczona utknie na samym końcu pokoju, w którym wali się podłoga? Jak dobrze, że panterołak był na miejscu i uratował swoją ukochaną – nieważne, że ona jest zajęta, on nadal ją kocha, no! Zresztą zrobiło się przy tym tak miło, Kavika w końcu przestała na niego prychać, no i jeszcze znaleźli kotka – przyczynę tego całego zamieszania. Więc z kotkiem na rękach, z dziećmi w ramach obstawy, mogli wracać do wioski. Razem! Yastre się wzbraniał, ale no przecież dzieciom się nie odmawia. A uśmiechniętej Kavice tym bardziej.”

~KiS(s)

Thenderion

„Są takie podróże, podczas których wydaje nam się, że już wspięliśmy się na sam szczyt, już jesteśmy na samej górze… A okazuje się, że to tylko przystanek, bo przed nami czeka jeszcze większa góra. W tej sytuacji znalazł się Rianell. Blanche zrobiła wszystko, aby pomóc mu wyjść obronną ręką i uwolnić się z oskarżeń o morderstwo – dzięki jej zeznaniom i dzięki temu, że sprowadziła na rozprawę jego panią, Pestka został uniewinniony. Co więcej, lady Mandeville zaraz po rozprawie zwróciła mu wolność, w nagrodę za próbę ratowania jej męża i jako zadośćuczynienie tego, co sam przeszedł. Po pierwszym zrywie euforii do Pestki dotarło jednak, że nie wie co zrobić z otrzymaną wolnością – nie miał gdzie iść, co ze sobą zrobić, gdzie wrócić. Całe szczęście jednak nadal miał przy sobie Blanche i brata Benedykta, którzy pozwolili mu zostać w zakonie tak długo, aż nie stanie na nogi. Teraz czeka na niego prawdziwe wyzwanie: zbudować na nowo swoje życie.”

~KiS(s)

Mauria

„Rozmowy toczyły się w pojeździe wiozącym wampiry na bal. Vergil i Kathléen rozmawiali najpierw o Krwawym Księżycu i jego domniemanych wpływach, aby później przez chwilę zmienić temat na towarzyszkę młodej wampirzycy. Później Vergil zaproponował, żeby zadały mu jakieś pytania na jego temat – przez to zaczęła się rozmowa o jego oczach, a wampir odpowiedział zgodnie z prawdą, chociaż niektóre rzeczy pozostawił wyłącznie sobie, mówił o nich w myślach, jednak nie opuszczały one jego głowy. Następnie Kathléen zrobiła podobną rzecz, którą on zrobił wcześniej, a hrabia wykorzystał to, żeby zapytać dziewczynę o to, co sądzi o różnicy w latach między nim i nią. Jaką odpowiedź usłyszy? „

~ Samiel

„>>Jedno wynika z drugiego – zauważył, bo wiedział już, że główną (by nie rzec: jedyną) przeszkodą dla Francisa jest jego własny charakter.<<
Takim właśnie cytatem należy wprowadzić czytających w obecną sytuację. Francis… a właściwie to Francine, nareszcie napotkała w swoim życiu odrobinę… życzliwości, co prawda na ten moment głównie popartą dobrym wychowaniem, ale jednak to nadal lepsze niż ciągła walka o przetrwanie. Trudno więc zaadoptować się do środowiska w jakim raczej spodziewać by się można było napotkać krwiożerczego wampira czekającego na wieczorne polowanko, ale nie. Miasto Śmierci przedstawia się zupełnie w innym świetle, gdy mówi o nim sam generał straży – Nikolaus. To zupełnie inny wymiar rozumienia nekromancji, jeszcze mocno absurdalny w oczach demonicy, ale już nieco bliższy niż z początku sądziła. Jednak nie jest łatwym zadaniem wsadzić wszelkie przekonania i stereotypy tak po prostu pod poduszkę. Jeszcze czeka ją długa walka z własnym wybuchowym, egoistycznym i narcystycznym charakterem, choć w obecności takiego przystojnego arystokraty… wszystko wydaje się troszeczkę… ale tak troszkę (!) łatwiejsze.”

~ Frigg

Efne

„Chyba pora się trochę rozerwać, a przy tym być może dokonać czegoś wręcz niemożliwego – sprawić, by Nevaeh ubrała się jak na piękną kobietę przystało i poszła się bawić! Nie lada wyzwanie, ale nie takie rzeczy robiły Iorwen i Aureola. Idealnie się składa, bo już następnego dnia miał się rozpocząć festyn w mieście. Artystka zabrała się więc za strojenie bardki, a panienka Mandeville zorganizowała wszystko, aby wymknąć się z posiadłości na zabawę. Teraz tylko kop na szczęście i niech Nevaeh dobrze się bawi… I niech nabierze nowej pewności siebie, której pozbawił ją ten niefortunny incydent z Rianellem. „

~KiS(s)

Lasy Eriantur

„Krzyk pochodzący z gardła, wyglądającej na niewinną, sarny, rozniósł się chyba po całym lesie i słyszeli go wszyscy – Grim i Alice, którzy siedzieli na niewielkiej polance i rozmawiali obok odpoczywającego Riziego, a także Zirk i Xirin. Biały tygrysołak ucierpiał najbardziej, bo to właśnie na jego widok zwierzę postanowiło wydać z siebie takie odgłosy, a on w konsekwencji tego doznał tymczasowych (na szczęście!) uszkodzeń słuchu. Teraz słyszał więcej piszczenia, które ciągle zagłuszało większość innych odgłosów, chociaż zaczęło też powoli zanikać. Poza tym okazało się, że Xirin trafiła na starą pułapkę, która zacisnęła się na jej bucie – tygrysołak pomógł jej pozbyć się pułapki i razem ruszyli w drogę powrotną.”

~ Samiel

Otchłań

„Oj, oj, oj! Nie tak miało być! Planowała sielankę! Mieli się już do końca życia kochać, całować, przytulać i w ogóle to już powinno być fajnie! A jednak Veryvin nabrał jakiegoś niezrozumiałego dla Ruu dystansu. Smoczyca nie bardzo rozumie zachowanie ukochanego, nawet nie rozumie tego dziwnego, ciemnego świata! A ten tylko wszystko utrudnia! Przecież nie mogą zostawić jego kuzynki w potrzebie, nowa posiadłość Gorgony wymaga naprawdę solidnego wysprzątania, nie mówiąc o tym, że skoro są już znowu oficjalnie parą to pradawna chciałaby poznać rodzinę swego wybranka. Póki co dziadek buc oraz brat zdrajca nie bardzo budują pozytywny wizerunek, ale wypadałoby chociaż poznać swoich przyszłych teściów! Czyżby Vinek miał przed Rayruu jeszcze jakieś tajemnice? Należy to wszystko odkryć!”

~ Frigg

A wyzwania bywają rożne <3