Donosiciel #46

O święta cierpliwości…

Każdy z nas musi czasami trzymać nerwy na wodzy. A to jako postać, która musi cierpliwie czekać aż jej zaklęcie – albo trucizna – zacznie działać. A to jako gracz, gdy trzeba poczekać na pozostałych, a akurat wena każe pisać. To bywa raz trudniejsze, a raz łatwiejsze. A naszym bohaterom, jak idzie?

Szepczący Las

„Walka z dzikusami skończyła się na drobnych ranach, zmniejszeniu ich liczby, zmuszeniu ich do ucieczki poprzez przestraszenie i także na złapaniu ich przywódcy. To ostatnie zrobiła Keira i była z tego bardzo dumna, chociaż na początku Nessus tego nie pochwalał. Oboje mieli swój udział w przesłuchaniu więźnia i okazało się, że on – prawdopodobnie jako jedyny – zna wspólny, chociaż może niekoniecznie dobrze. Dowiedzieli się, że Keira jest przez niego uważana za Wiedźmę i, że prawdopodobnie w kryjówce dzikusów znajduje się halabarda centaura. Dziewczyna zaproponowała, żeby wypuścili go i poszli za nim, aby doprowadził ich do miejsca, w którym ukrywają się jego ludzie.”

~ Samiel

Kamienny Ołtarz

Kinalali, zagubiony maie szukający muzy, łatwo mieć nie będzie. I nie dlatego, że trafił do baaardzo tajemniczej wioski, gdzie dziwne rzeczy się dzieją, a dlatego, że stanął oko w oko z Ruthem. Temu, choć też jest artystą, delikatności i wyczucia zdecydowanie brakuje – nie dość, że się nie uśmiecha, nie wdzięczy się i nie mówi z łagodną manierą bratniej duszy, to jeszcze gdyby mógł wywracałby oczami. I już zdążył go wyzwać od szaleńców! Ale mimo tego drobnego nieporozumienia panowie… znaczy poeta i kompozytor siadają razem. Ostatecznie obaj pochodzą z Efne, a błogosławiony tej bladej witki na pastwę nie zostawi. Faust za to, jego nemoriański towarzysz nie omieszkał przysiąść się do odizolowanej gdzieś w kącie Hecate, by samą swoją obecnością poodstraszać inne zgromadzone w Domu Wspólnym demony. Tylko… co one tu robią? Wraz z tymi wszystkimi duchami…. Przyszły pomóc czy szukają pomocy? Ponoć wszystko wyjaśni się w nocy.”

~ KiS(s) 

Warownia Nandar-Ther

Rosa, jak to kotka, jest bardzo uparta w swoich dążeniach, ale cierpliwości do innych to może nie mieć… zwłaszcza, gdy nowa koleżanka nie tylko nie stroni od tykania jej wąsików, ale i okazuje się gadatliwa, radosna i ma dziwny zapas niewiedzy cywilizacyjnej… bo czy sukiennice to sukienki? Najwidoczniej tak! Będzie trzeba się nieco namęczyć, by pokazać Melodii miasto i wszystko jej wytłumaczyć! Tylko czy samo jej towarzystwo nie jest już wystarczającą zapłatą za wysiłki?”

~ KiS(s) 

Księstwo Karnstein

„Na balu w Karnstein wszyscy desperacko łapią się pomysłu lorda Quenntino i rozdzielają się. Razem z Loneyethe sekrety posiadłości odkrywają Gaia oraz Malthael. Za nimi cicho podąża Ritsel, który zapewne nie przypuszczał, że to wampirzyca go zdemaskuje. Wówczas małej podróży po posiadłości, bohaterowie natykają się na ważną osobistość – Lucasa. Chyba jednak nikt nie pała do niego choćby udawaną sympatią.”

~ Jane

„Z ostatnich wieści! Karczma “Setka” wybuchła! Osoba odpowiedzialna za zniszczenie budynku uciekła do nawiedzonego lasu. Fejra jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy, ale z jej kosturem znalazła się w idealnym miejscu, żeby porozmawiać z zaklętymi w Agonixie duszami. Ciekawe, czy Mereve zdaje sobie sprawę, że jeden z duchów zbliża się do jej chatki, ukrytej w głębi lasu. I na pewno nie idzie tam na herbatkę…”

~ Jane

Jadeitowe Wybrzeże

„Cierpliwość gości jadłodajni w Złotej Oazie tego dnia wystawiona była na próbę po wielokroć. Cała czwórka, zwłaszcza co bardziej głodni, jak Desta, wychodzi z siebie czekając na podanie posiłku. Zarówno Mournelian, jak i młoda mahinka postanowili ponadto przetestować nawzajem swoją cierpliwość poprzez wzajemne docinki. Pytanie brzmi, czyja cierpliwość skończy się wcześniej, a warto wziąć pod uwagę również Nutrię, która od początku stara się łagodzić napięcie między bratem a nową znajomą. Znajomą, która mimo wszystko poczuła się dobrze w towarzystwie rodzeństwa i nie ma wielkiej ochoty opuszczać ich w najbliższym czasie…”

~ Iaskel

Równiny Drivii

„Pozwolenie koziołkowi by spał w łóżku może być jednocześnie bardzo urocze, jak i katastrofalne w skutkach – jedna z poduszek nie wyszła z tego starcia cało! Yuki jednak nie była na niego zła i co więcej, nawet poczęstowała go na śniadanie jagodowym ciastem! A później razem poszli nad jezioro, aby poznać mieszkające w nim nimfy – może one pomogą Cedrowi znaleźć jego porwaną siostrę. Koziołek chętnie podzielił się z nimi swoją historią, a naturianki sprawiały wrażenie bardzo przejętych i współczujących… Lecz kto wie czy to nie pozory?”

~KiS(s)

Hrabstwo Ascant-Flove

„Sally odeszła, jednak pojawiła się Howl. A gdzie poszła Sally? Może porozmawiać z Dean o tym, jak przebiegła jej warta. Jej miejsce w pobliżu Nimrotha zajęła Howl i była ona dużym przeciwieństwem poprzedniej zmiennokształtnej, która go pilnowała. Przez długi czas nikt się nie odzywał, oboje zajęci byli swoimi sprawami. Dopiero później to Ni postanowił przerwać ciszę i słowa padły z jego bladych ust. Zadał jej pytania, chociaż dopiero te ostatnie dotyczyły tego, czy rozumie ona to, co do niej mówi. Wcześniej w końcu rozmawiała ona z Sally w języku, którego Ni nie rozumiał i on sam przypomniał sobie o tym dopiero wtedy, gdy zapytał o to, czy zna wspólny, a nie wtedy, gdy zadawał jej pierwsze pytanie.”

~ Samiel

Szlak Ziół

„O nie, Chaos tego nie zniesie! Najpierw Funcia z Mniszkiem zawzięcie dyskutują, potem malarce jest przykro i się zamyka, potem mówią znowu i nagle milkną… w całkowitej zgodzie! No nie! A tak chciał się dowiedzieć o co chodziło z wyznaniem elfika! Jak to możliwe, że jest tylko jedną swoją połówką? Gdzie jest druga, ta z zębami i pazurami? Dlaczego o to Funtka nie dopytała? Na pewno skręca ją, że nie może ponownie przeczytać aury, ale przecież zapytać nikt jej nie broni! A nie pyta! Czy słusznie robi wykorzystując ciche porozumienie zamiast jak zwykle drążyć? Widocznie zaczyna uczyć się na doświadczeniach podróży… ale on nadal chce wiedzieć!

~ KiS(s)

Thenderion

„Grupa Nordów, z którymi podróżowała Sarú, narobiła sporego zamieszania. Ich spłoszony osioł zdemolował kilka ogródków w wiosce, a ich hałaśliwa natura sprawiła, że momentalnie pojawił się wokół nich wianuszek ciekawskich, ale też chętnych do pomocy, mieszkańców. Miejscowi pomogli zabezpieczyć wiezione przez podróżnych towary, a miejscowa kowalka Tioyoa zaoferowała, że zajmie się naprawą wozu – w końcu od tego była. Pechowi podróżni spędzą w wiosce dzień i będą mogli ruszyć dalej… Choć kto wie czy driada ruszy z nimi? Wygląda na bardzo złą i chyba straciła już cierpliwość do tego towarzystwa.”

~KiS(S)

Ekradon

„Czarne chmury zawitały do Ekradonu. Isara wyczuwa zagrożenie w powietrzu i, jak się później okazuje, nie myli się. Cała armia magów oraz wojowników wyrusza na bitwę z Cerimem na czele. Nekromanci planują wykorzystać mieszkańców Ekradonu do swoich niecnych celów – czy zostaną powstrzymani?”

~ Jane

„W Ekradonie spadł śnieg, na którym widoczne były ślady butów po pościgu. Skowronka gonili członkowie jakiegoś gangu, którym jakoś musiała się narazić. Los chciał, że cała ta grupa przecięła drogę Samiela, który właśnie szedł w stronę karczmy, którą powinna prowadzić znajoma mu osoba. Zabójca postanowił zareagować, dlatego też ruszył za nimi i pozbył się bandytów, tym samym ratując dziewczynę, chociaż ta nie okazała wdzięczności – ale nie ma się co dziwić, skoro oboje praktycznie nie wiedzieli, że się znają. Wszystko przez to ukrywanie swoich twarzy. Elfka rzuciła się do ucieczki, ale przemieniony chciał ją złapać. Udało mu się, chociaż nie do końca, bo ściągnęła ona buta, a ten został w ręku Samiela. Zaczęła uciekać i dopiero po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że przecież skądś zna jego twarz i włosy, które mogła zobaczyć, gdy kaptur spadł z jego głowy.”

~ Samiel

Nowa Aeria

„Pierwszy odpoczynek w czasie ich podróży można było uznać za ukończony. Szli dalej, a Sveta – córka Mikao – dalej biegała, zachwycała się tym, co znalazła i zadawała pytania, głównie Fenrirowi. Niby mu to nie przeszkadzało i odpowiadał dziewczynce, jednak nie uważał się za kogoś, kto był dobry do opiekowania się dziećmi. A jeśli zapytała o coś konkretnego, smokołak spoglądał na jej ojca, żeby przynajmniej sprawdzić, czy chciałby, żeby jej odpowiedział, czy może niekoniecznie. I tak też było wtedy, gdy zaproponował, że na następnym postoju pokaże małej kilka prostych ciosów z walki wręcz.”

~ Samiel

Ruiny Nemerii

„Powiem wam coś – magia jest odpowiedzią na wszystkie pytania. Dlaczego uszy centaura przypominają słuchy królika? Jak przebyć daleką odległość w czasie krótszym niż pstryknięcie palcami? Czy ten grzyb chodzi?
No dobra – ostatni przykład pozostaje wciąż nierozstrzygnięty, jednak z reszty da się wyciągnąć prosty wniosek, a mianowicie: warto wiedzieć co nieco o magii. W przeciwnym razie możesz zostać zaatakowany podobną dawką cudactw, a odkrywanie ich wszystkich na raz będzie ciężkie do przełknięcia, o czym zdążył się przekonać Llewellyn – myśliwy, panterołak i… ktoś, kto absolutnie nie chce wsiadać na grzbiet centaura. Za żadne skarby. Tylko czy Nadeya nie weźmie tego za zniewagę? Na litość Pana, oby nie!
Chwila moment, czy to zapach… krwi? Czy to nie w tamtym kierunku pobiegł królikopies? Należy to sprawdzić jak najszybciej! I tak właśnie postanawia zrobić Śnieżek – bez namysłu zostawia naturiankę w tyle, aby w razie kłopotów ocalić niesfornego kundelka.
Ale co z centaurzycą? Czy zdoła samodzielnie do nich trafić? W tym gąszczu na duży, koński zadek czyha zapewne wiele przeszkód, które zdołają ją spowolnić, a przecież w tej właśnie chwili jej (póki co tymczasowi) towarzysze mogą mieć tarapaty! Lub wręcz przeciwnie…”

~Latro

Równina Maurat

Nani nie miała szczęścia. Już miała wyjść za mąż za Tarilliona, lecz w ostatniej chwili los zdecydował inaczej – leonidka straciła przytomność, gdy nabierała wody nad strumieniem. Jej przebudzenie nie należało do najprzyjemniejszych – suchość w gardle spowodowała kaszel, który zaś doprowadził ją do wymiotów, a te podrażniając gardło jedynie pogorszyły sytuację. Choć to jeszcze nie było najgorsze – gorsze było chyba to, że siedział przy niej jakiś obcy, uzbrojony mężczyzna. Tym mężczyzną był gladiator Rufus, który na zlecenie swojego pana pilnował jego nowej własności. Tak, Nani została porwana. Czy ten dzień mógł być gorszy?”

~KiS(s)

Lasy Eriantur

Constantin i Shyilia schronili się w leśnej jaskini na czas burzy, która zbliżała się do lasu. Jaskinia okazała się głębsza niż mogłoby się wydawać, a maga ognia kusiło, żeby ją zbadać, jednak skończyło się na tym, że zajął się przyglądaniem się burzy i rozmową z elfką. Gdy burza minęła, a oni wychodzili ze schronienia, Constantin ponownie poczuł chęć do eksplorowania jaskini, jednak pomoc przyjaciółce była ważniejsza – tym bardziej, że ona sama nie wyglądała tak, jakby chciała zrobić coś podobnego. Przeprawili się przez las i wyszli na drogę, którą za jakiś czas dotrą do bramy miasta, która majaczyła już w oddali.”

~ Samiel

Irrasil

„Zadania w dziwnym jarmarcznym konkursie zaczynają być coraz dziwaczniejsze, a ostatnie, przed którym stanęli Avellana i Maximilaan, było wręcz niebezpieczne. Oboje z niecierpliwością czekali więc, aż się ono skończy i będą mogli pójść dalej. Kolejna zagadka wygląda póki co niewinnie, lecz chyba nie obędzie się bez zmoczenia – wskazówki znajdowały się na dnie rzeki. Max pogodził się już z myślą, że to jemu przypadnie w udziale… mokra robota. Na razie jednak badają sprawę z brzegu.”

~KiS(s)

Dalekie Krainy

„Koty podbijają wyspy! Bo ile móżna siedzieć na stałym lądzie? Mansun wraz z całą ekipą karakali zawitali na Archipelag Farrahin, by dowiedzieć się jeszcze więcej o Alaranii i jej najbliższych sąsiadach. W przyjemnej przystani jaką okazuje się Limaria rozgaszczają się wśród morskich elfów oraz mahińczyków i całymi dniami to zabawiają ich swoimi opowiaściami to pracują nad uzupełnianiem własnej wiedzy. Tropikana biocenoza, nowe rasy i kultura z Arcykapitanem na czele… to jest coś! Pewnie nieźle zaskoczą Aureę, fellariankę, która znalazła się tutaj właściwie przypadkiem, kiedy zaprowadzą ją jako towarzyskę do wioski, w której stacjonują. Tym bardziej, że skrzydlata sądziła, że wyspa jest bezludna!”

~ KiS(s)