Donosiciel #52

I z powrotem

Kiedy to minęło? Jeszcze przed chwilą wszyscy byliśmy na wakacjach, w rozjazdach, dni były długie i ciepłe… A tu dni coraz krótsze, a i obowiązki zaczynają wzywać. Skończył się sezon urlopowy, skończyły wakacje, jeszcze niektórzy studenci mogą się chwilę byczyć, ale niektóry rozpoczęli kampanię wrześniową, więc też już nie ma mowy o labie. No ale cóż, czasami są też tego dobre strony: teraz łatwiej będzie się spotkać by zagrać, bo wszyscy jesteśmy na miejscu! To co, co tam słychać w fabule?

Szepczący Las

„Grupa poszukująca zaginionego w tajemniczych okolicznościach Hessana, wzbogacona o nowego towarzysza, ruszyła ponownie w drogę. Wampir Daro obiecał zaprowadzić Iaskela i Sileę do swoich braci, którzy, według niego, są w stanie pomóc elfowi i driadzie w realizacji zadania, które przed sobą postawili. Nowy dzień przywitał Iaskela niewyspanego, znerwicowanego i z obawą myślącego o niebezpieczeństwach wspólnej podróży, Daro wygłodzonego (do czasu śniadania w karczmie, zaserwowanego przez jej właścicielkę), Sileę zaś pogodną, gotową (na szczęście) na łagodzenie zarówno zestresowanego elfa, jak i nieokrzesanego wampira.
Podróżnicy opuścili już miasto i, jak się zdaje, nareszcie zaznali trochę spokoju. Daro jak na razie zachowuje się dobrze, ale czy to potrwa? To znaczy – ile to potrwa?”

~Iaskel

Nandan-Ther

„Biedna Slavia, nie odnalazła jeszcze swojej księgi. Szczęście w nieszczęściu, że dzięki interwencji Iana w porę spostrzegła, że jej smokowaty towarzysz zaraz przerżnie wszystko w trzy kubki i chociaż tego udało im się uniknąć. Ale no – księgi nie znalazła. A była tak blisko, bo dostrzegła tych gagatków, którzy jej ją buchnęli! No ale nie dogoniła ich. A jeszcze pocieszający ją znajomy wyjątkowo daleko zagalopował się w ocenie tego, co ich łączy. Czy ten dzień mógł być gorszy? Może gdyby jednak poprosiła o pomoc Iana… 

A dla Iana wszystko skończyło się dobrze. Nie narobił się, a kasa dla ich szajki i tak wpłynęła. Czeka ich akcja, ale to następnego dnia. Tylko, że kotołak wybył z ich kryjówki z samego rana. Gdzie poszedł? Jak to kot – nie wiadomo.”

~KiS(s)

Jadeitowe Wybrzeże

Nutria wraz z jej rodzeństwem będzie niebawem ruszać w dalszą drogę. Bez wiedzy Mourneliana, Yaami i Changhin zaprosili swoją nową znajomą, Destę, by im towarzyszyła, a ta była z radością na to przystała. Mahinka ma nadzieję, że podróżując z rodzeństwem natrafi na ślad swojej siostry, a towarzystwo Momo, z którym od początku się nie polubili, zdaje się się jej nie przeszkadzać. Cała trójka poszła odpoczywać, więc nie wiadomo jeszcze, co Mournelian powie, gdy usłyszy, że gadatliwa Mahinka jedzie wraz z nimi.”

~Iaskel

Hrabstwo Ascant-Flove

„W hrabstwie Ascant-Flove (a jeszcze bardziej w życiu Vincenta) nie ma żadnych powrotów, a już na pewno nie do normalności. Dawid nie żyje i ciągle się o tym mówi, gość przyjechał niezapowiedziany, a potem panowie przed zbyt dworsko wychowaną Paulią czmychnęli do męskiego pokoju, gdzie na półkach książki, w barku pełno, a ze ścian zerka na nich tępo masa wypchanych głów. Także danieli, chociaż Daniel, prakuzyn Vincenta jeszcze nie przyjechał. Ciasteczek orzechowych też nie podano, za to wydaje się, że do pałacu zbliża się powóz panny… PANNY Anastasji. Czy ktokolwiek rozumie co się tu dzieje!?”

~KiS(s)

Thenderion

Pestka nie wiedział w co się pakuje zapraszając uroczą, piegowatą półelfkę do tańca. Nie wiedział, że była to dziewczyna herszta pewnej bandy łotrzyków, którzy nie dość, że skroili mu sakiewkę, to jeszcze planują włamanie do posiadłości Counteville’ów – podsłuchali, że podczas festynu raczej nikt nie powinien pilnować tamtejszych bogactw. Ginnie w to graj – w końcu miała serdecznie dość tego miasta i zgiełku. Mogła też na chwilę przestać myśleć o tamtej kapłance, która tak zapadła jej w pamięć przez to, jak ich spojrzenia się spotkały… Ciekawe jak zareaguje, gdy dowie się, że tą kapłanką była Blanche – arystokratka, której posiadłość właśnie miała okraść z kompanami.”

~KiS(s)

Pustynia Nanher

Sevironowi w końcu udało się wydostać z magicznej i niebezpiecznej anomalii, jednak zamiast Hashiry – która dosłownie zniknęła, jakby pochłonął ją jakiś niewidzialny portal – zabrał ze sobą inną osobą, Nataniela. Był to czarodziej, na którego kapłan natknął się właściwie przez przypadek i w przypływie chęci pomocy nieznajomemu, pomógł mu wydostać się z leja i uciec od niewidzialnego potwora. Po dotknięciu kryształu na środku leja, obaj zostali przeniesieni poza to miejsce, chociaż zaledwie kilka kroków dzieliło ich od tego, aby ponownie się tam znaleźć. Później obaj ruszyli w stronę najbliższej oazy.”

~Samiel

Ekradon

„Po tym, jak Samiel i Skowronek opuścili zakład krawiecki znajomej elfki, postanowili rozdzielić się na jakiś czas i ponownie spotkać wieczorem, żeby porozmawiać i zjeść wspólny posiłek. Zabójca w tym czasie postanowił sprawdzić wiarygodność informacji, które wcześniej podała mu kobieta – okazały się jak najbardziej prawdziwe, a sam Samiel został określony jako osoba mająca duże problemy z zaufaniem (nie, żeby nie było to prawdą) – a później urządził sobie mały spacer po mieście. Skowronek natomiast udała się na spotkanie z jednym ze swoich informatorów, od którego chciała dowiedzieć się, czy wieści o przybyciu Samiela do miasta już się rozeszły, czy nadal półświatek nie wie o tym, że ktoś taki, jak on przebywał w Ekradonie (jeszcze o tym nie wiedzą). Oboje rzeczywiście spotkali się o porze, którą ustalili, chociaż wcześniej zabójca odbył krótką rozmowę z Ami. W każdym razie, kolacja okazała się jedynie początkiem ich wspólnego wieczora. Dopiero zaczęli rozmowę, a już padło kilka propozycji co do tego, gdzie mogliby się udać.”

~Samiel

Nowa Aeria

„W życiu młodej czarodziejki wiele rzeczy dzieje się na opak – jest stara, wygląda na młodą; szuka zamożnego elfa, znajduje włóczęgę; chce spokoju, Know przynosi jej nowe informacje; szuka dziwnego psa, poznaje Maćka. Hycla. Kiedy zaś wiedzą już dokąd się udać i wszystko jest w miarę ustalone – Kuna, jej dwie młode znajome, Maciek, Know i jego kundelek Łajdak, wszyscy zdają się chcieć uczestniczyć w pogoni – bezdomny mędrzec postanawia się nagle oddalić i nie brać więcej udziału w dziecinnych zabawach. Tyle spisków i intryg trzeba przecież poznać! Kto jak nie on uratuje tę łuskę? Tak więc obdarowawszy każdego ze swych rozmówców jakimś prezencikiem (pradawna dostała mydełko) oddalił się i zostawił sprawy w rękach swojej małej rówieśnicy. I tak, Kuna wszystkim się zajmie! Najlepiej szybko, bo może już niedługo do miasta wróci ważna (choć nie znana jej przecież) osoba?”

~KiS(s)

Żelazna Twierdza

„Do Żelaznej Twierdzy przybywa poselstwo z Draconis. Niara – która została samodzielnie panującą królową po śmierci swego męża, Elladora – oczekiwała przybycia orszaku, aby godnie ich przyjąć. Nie mogła jednak wiedzieć, że posłem, który do niej przybył jest archont Draconis… Którego dobrze zna. A nawet można rzec, że bardzo dobrze. To Meridion. Jak to możliwe? Co działo się z nim przez te wszystkie lata, gdy się nie widzieli? Jakim sposobem został władcą? I co tutaj w tym momencie robił? Wiele pytań, a póki co bardzo mało odpowiedzi. To jednak początek spotkania – oboje muszą otrząsnąć się z szoku i zdenerwowania, jakie mu towarzyszy. I poradzić sobie ze wspomnieniami, które ożyły, jakby wcale nie widzieli się ostatni raz kilkadziesiąt lat temu. „

~KiS(s)

Na’Zahir

„Kiepska sprawa, gdy chce się odejść, ale jest się tak pijanym, że nogi nie pozwalają ci iść. Na pewno tak myśli Sadik, który po tym, jak został uratowany przed potencjalnym pobiciem przez Sarabi, musi teraz z nią chwilę posiedzieć. No nie ma innego wyjścia. A ona jest na tyle pewna siebie, że jego warczenie i opryskliwe komentarze nie odstraszają jej, a wręcz przeciwnie, jakby zachęcały do zadawania kolejnych pytań i poznania tego gburowatego pijaka. Czy też dowódcy tutejszego garnizonu, jak się na koniec przypadkiem dowiedziała. Co zrobi z tą wiedzą? Tego obawia się Sadik, podejrzewając, że Sarabi (podająca się za Sarę) może chcieć mu zaszkodzić. W końcu dowiedziała się o jego dość wstydliwym sekrecie. Jednak z drugiej strony… Całkiem sympatyczna z niej dziewczyna”

~KiS(s)