Jasno, ciemno, jasno, ciemno…
Jasno, ciemno – można to traktować dosłownie albo metaforycznie, bo przecież każdy z Nas ma w swoim życiu jakieś lepsze i gorsze dni, blaski i cienie. Ale na przykład gdy jest się wampirem to te dwie rzeczy mogą się ze sobą splatać, prawda? Albo gdy jest się złodziejem. Albo… Albo zerknijmy u kogo w wątku panuje mrok, a u kogo jest świetliście.
A szczególnej Waszej uwadze polecamy wieści z Iruvii, bo tym razem koniunkcja gwiazd sprawiła, że mamy AŻ TRZY nowinki na temat jednego wątku. Ciekawe czym się różnią?
Demara
“W życiu tej artystycznej duszyczki rzadko pojawia się prawdziwe światło – częściej niewielka ta postać skąpana jest w chybotliwych cieniach lub kryje się w mroku. Ogarnia głęboką czernią swoją przeszłość, rany, tajemnice. Nie przeszkadza jej to jednak, by z namiętnym uporem odgrywać roześmiane, młode dziewczątka gubiące się po lasach i być zapraszaną w luksusy przez zamożnych mężczyzn… tym razem jednak Noa wraz ze swym kompanem trafił na kogoś, czyje rządze zaspokajane są moralnie – muzyką i śpiewem – i kto nie ma wobec granej przez niego panienki żadnych (?) złych zamiarów. Tego jegomościa dostrzega też na rynku, w czasie własnego występu, pewna inna istota, której życie składa się z blasków i cieni, teatralnych posłańców iluzji. Ayeesha widzi w oku lorda aprobatę i docenienie sztuki. To bardzo słuszne! Tylko… czy to nie on ma być jej następną ofiarą?”
~ KiS(s)
Hrabstwo Ascant-Flove
“Vinny od zawsze żył raz to pracując w świetle dnia, raz eksperymentując po nocach, jak to na prawdziwego dhampira przystało. Ma też swoją dobrą i nieco gorszą stronę, jak przystało na żywą istotę. Pytanie co dostrzeże w nim Anastasia, córka przyjaciela rodziny, dawna kompanka byłego hrabiego. Jak nie umie z nią rozmawiać, jak ignoruje muzykę, którą ona tak kocha? Czy może jak bardzo jest niekonfliktowy, jak bardzo zależy mu na rodzinie?… Co okaże się dla niej przeważającą zaletą lub ostateczną skazą na postaci Vincenta? I co on będzie potrafił dostrzec w niej, jeśli ta znajomość utrzyma się i utrwali? To pokażą dopiero następne dni… i wieczory!”
~ KiS(s)
Valladon
„Chyba wszystko zaczyna się układać. Po wszelkich burzach, ranach, powrotach i nowych osobach dramatu wygląda na to, że Rakel i Lucien wyszli na prostą. Co więcej, ich plany są bardzo obiecujące – na przykład zamierzają razem zamieszkać w opuszczonym dworku, który znaleźli dwa lata wcześniej! Niech tylko zbrojmistrzyni zda ostatnie egzaminy w tej sesji i można się przeprowadzać. No a później… Może wyjazd do Eravallów? Rakel na pewno chętnie odwiedzi tamtejsze kuźnie, a Lucien… Nieważne gdzie, byle z nią. „
~KiS(s)
Wybrzeże Cienia
„Stosunki między Malachim i Yve chyba trochę się polepszyły – można powiedzieć, że zza chmur wyjrzało słońce. Razem siedzą sobie w karczmie i jedzą, lisołaczka nawet polubiła anioła… Ale ten niestety nie zamierzał pomóc jej w sposób, jakiego oszukiwała – to zepsuło jej apetyt. Skoro jednak już rozmawiają, jest okazja, aby lepiej poznać tych niezwykłych niebian. O co chodzi z upadaniem? Kto to jest Pan? No i… czemu Malachi był taki zapuszczony, gdy się spotkali? Przecież anioł się nie brudzą… „
~KiS(s)
Ekradon
„Mroczna mgła zalała otaczający miasto las. Mimo heroicznej walki Cerima i jego oddziału, z Isarą na czele, nekromanci ukończyli rytuał i przyzwali na polanę potworną abominację. Mając za najwyższy cel ochronę ekradońskiego ludu, pułkownik zaatakował pochłaniające życie monstrum, jednak niespodziewany widok dawno zmarłej siostry sprawił, iż mężczyzna stracił zimną krew. Ciężko ranny, trafił w nieznane miejsce. Co właściwie zaszło na polanie? Gdzie jest Isara i reszta żołnierzy? Kto przyjdzie na pomoc wykrwawiającemu się gdzieś w lesie oficerowi? I przede wszystkim – czy siły ciemności opanują Ekradon?”
~ Nevaeh
Nowa Aeria
„Kolejny postój na odpoczynek, chociaż ten miał nieco różnić się od wcześniejszego, a także możliwe, że od następnych. Fenrir w końcu obiecał Svecie – córce Mikao – że nauczy jej kilku sztuczek związanych z samoobroną. Oczywiście, sam Mikao miał mu w tym pomóc, gdyż w całym tym nauczaniu miał być osobą, na której smokołak będzie pokazywał to, co chciał, żeby zobaczyła dziewczynka. W ten sposób właśnie, mężczyzna wylądował kilka razy na ziemi, a jego córka nauczyła się kilku sposobów na to, żeby sprawić, że atakująca cię osoba szybko spotka się z ziemią.”
~ Samiel
Mauria
„W letniej posiadłości Turillich ciemno i mrocznie – na zewnątrz trwa burza, a Nikolaus sobie gra na organach! No ale przynajmniej jego występ pomógł Francine nie myśleć o grzmotach, które wywoływały w niej wyraźny niepokój – rozmowa o muzyce pozwoliła pochwalić się obyciem, a propozycja gry… No oczywiście, że ona się tego podejmie, to przecież nie może być trudne! Ale jednak było. A Klaus nie kwapił się, by uczyć ją gry, tylko po rozwianiu jej wątpliwości sam wrócił do występu – jak chce to niech patrzy i wyciąga wnioski. I nie zwraca uwagi na to, że siedzą z generałem stanowczo za blisko jak na jej skołatane nerwy… „
~ KiS(s)
Efne
„“Chcę wreszcie być wolna!” – echo tej myśli głośno rozbrzmiewa w posiadłości państwa Mandeville. Panienka Aureola postanawia wykrzyczeć ją w twarz ojcu, po tym jak ten zaręczył ją z odpowiednim, według niego, kandydatem na zięcia. Nevaeh z kolei ukazuje ją w podjętych wreszcie działaniach, mających na celu odcięcie się od przeszłości. Czy pomoże w tym tajemnicze Ostrze Wolności? Przywódczyni polującej na posiadaczy niewolników organizacji nie przebiera w środkach, a jej następnym celem jest dwór Mandeville’ów. Nad głowami jego mieszkańców zbierają się czarne chmury…”
~ Nevaeh
Iruvia
„Kryzys zażegnany. Odgrywane przez Shyilię i Constantina role kochanków skutecznie zniechęciły napastującego elfkę mężczyznę. Z pewnością nie była to ostatnia z przeszkód na ich drodze do celu, jednak na ten moment nasz duet może nacieszyć się chwilą spokoju… i zakupionymi przez czarodzieja smakołykami. Dotarłszy do karczmy “Pod Jelenim Rogiem”, skrytobójczyni prosi gospodarza o nocleg, w ramach spłaty tajemniczego długu z przeszłości. Mężczyzna, nie bez niepokoju, zgadza się na proponowany przez elfkę układ – i zdaje się, że dołącza do matki Constantina w gronie osób sugerujących, że między nim i Shyilią jest coś na rzeczy.”
~ Nevaeh
„Pierwszą osobą, która do nich podeszła – a raczej podeszła do Shyili, do której później dołączył Constantin – był natrętny mężczyzna, którego zainteresowała uroda elfki. Małe przedstawienie pozwoliło na to, żeby się go pozbyć, chociaż oboje zgodnie stwierdzili, że osoba ta może im sprawić pewne problemy w przyszłości. Później udali się do karczmy, którego właściciela znała kobieta, ale najpierw – gdy przechodzili obok placu centralnego – Constantin sprawdził tamtejszą tablicę ogłoszeń, zgodnie z prośbą towarzyszki. Nie znalazł tam listu gończego z jej podobizną, jednak zainteresowało go jedno zlecenie, którego treść zresztą zabrał ze sobą, bo zerwał je z tablicy. Po tym poszli już prosto do celu. Budynek nie wyglądał bogato, a także znajdował się jakby na uboczu miasta, ale to akurat im nie przeszkadzało. Ważniejsze było to, że udało im się dostać pokój i będą mogli tam zjeść, a także odpocząć.”
~ Samiel
„Niesławna skrytobójczyni Shylia okazuje się być nie tak sławna w Iruvii, jak to sprawdził jej kompan, czarodziej Constantin. Brak listów gończych oraz odnalezienie znanej, dyskretnej karczmy być może okażą się dostatecznymi środkami, aby para mogła realizować swoje plany w mieście bez problemów. Para przyjaciół rzecz jasna! Perspektywą na szybki zarobek okazuje się oczyszczenie piwnicy miejscowej winiarni, w której zaległy się nieznane potworzyska, jednak czy miasto w sercu wielkiej puszczy będzie w stanie dostarczyć dwójce obok interesów także rozrywki?”
~ Déri
Daleka Północ
„W Śnieżnym Lesie i jego okolicy działy się ciekawy rzeczy. Najpierw Calathal natknął się na rannych myśliwych, którzy poprosili go, żeby pomógł im z tajemniczą Bestią, z którą przegrali pierwsze starcie. Zgodził się, mimo że początkowo planował, że ta wędrówka przebiegnie trochę inaczej, ale, cóż, miejsce, do którego zmierzał i tak mu nie ucieknie. W tym samym czasie Eilys, która razem z Mamą i grupą kotów żyła w Lesie przez długi czas, natknęła się na miejsce, w którym walczyli ludzie spotkani przy drodze przez elfa i ruszyła ich śladem. Dotarła do nich w momencie, w którym rozmawiali z Calem o potworze, którego tropią i mają zabić, a później – już z elfem – ruszyli z powrotem w las, żeby ponownie wytropić to stworzenie. Eis zaczęła ich śledzić.”
~ Samiel
Na’Zahir
„To nie był dobry dzień. Ciężki i mroczny, choć przecież świeciło cały czas słońce. Co jednak jest radosnego w tym, że z Sarabi znowu jest gorzej? Nie dość, że rany się otworzyły i straciła przez to dużo krwi, to jeszcze okazało się, że była w ciąży – przez podane jej leki straciła dziecko, a jej stan dodatkowo się pogorszył. Tak naprawdę można powiedzieć, że ma szczęście, że żyje – to wszystko dzięki interwencji znachorki Amii, która doskonale zna takie przypadki i wie jak się nimi zajmować. Teraz powinno już być tylko lepiej… „
~KiS(s)