Donosiciel #58

Nowy rok, nowi my!

To co? Nowy rok, nowa ja? Kto z Was ma postanowienia noworoczne, chce coś zmienić, spróbować czegoś nowego, coś w swoim życiu zmienić? A może nie tylko swoim, ale też w życiu swoich bohaterów? Przyznać się, u kogo pojawiło się coś nowego i niespodziewanego? Kto rozpoczął niespodziewaną podróż? Kogo wessał portal? Kto się zakochał? Kto znalazł skarb? Spokojnie, spokojnie! Nie pytamy przecież o adres…

Kamienny ołtarz

“To nadal ta sama noc – jedyna taka noc – a i towarzystwo przy stoliku w większości to samo. A jednak nowości nie brakuje. Tubylec wdaje się w pogawędkę z poetą Kinalalim i wyjaśnia jak to sprawy mają się w ich wiosce – skąd tu tyle duchów, demonów, podróżnych… Hecate odważa się zadać pytanie dotyczące Ołtarza, ale nie drąży; Ruth sceptycznie przysłuchuje się wszystkiemu i opracowuje plan wycofania siebie i towarzyszy w razie potrzeby. A nemorianin Faust… najpierw rozpaćkuje robaka przywołanego przez klątwę Hecate, a potem niemalże celowo ignoruje pomniejszego demona o wyglądzie chłopca, który się do niej dosiada. Tutejsza szamanka wyprowadza na zewnątrz kolejne osoby… a robak ożywa. Tak, to zdecydowanie jedyna taka noc. I jak wiele się po niej zmieni!”

~ KiS(s)

Adrion

Dla Rammona i Nali nowością na pewno jest zmiana otoczenia, ale poza tym ta sama bida – klątwa i towarzyszący im lisołak-kleptoman. Przynajmniej podróż póki co szła im bezproblemowo – w Kryształowym Królestwie zdobyli potrzebne im informacje, poznali trochę lokalną kuchnię i ruszyli do miejsca prawdopodobnie docelowego: wykopalisk niedaleko Adrionu. Teraz tylko kwestia tego jak dostać się na ich teren i co dalej. To pierwsze zdaje się być proste: może wystarczy pogadać z kierownikiem robót. Ale to drugie… To już może być bardziej skomplikowane. Pamiętajmy, że chodzi tu o starożytną magię.” 

~KiS(s)

Ocean Jadeitów

„Chcieli wydostać się z wyspy, na której utknęli, więc szukali sposobu na to, żeby to zrobić. Ijumara i Kvaser po rozmowie ze sobą uznali, że odnalezienie sanktuarium i otwarcie go może okazać się czymś, dzięki czemu zyskają w oczach mieszkańców tego miejsca. Podzielili się tym planem z Kelsierem, któremu udało się ich odnaleźć, tylko że szybko przenieśli rozmowę w inny, trochę bardziej prywatne, miejsce. Dopiero w szałasie przydzielonym im przez władcę wyspy ustalili swe następne kroki. Pierwszym była próba zdobycia informacji na temat samego sanktuarium”.

~ Samiel

Jadeitowe Wybrzeże

„Po dniach uciekania przed śmiercią i zgubą wszelkiego rodzaju nic tak nie relaksuje jak… praca w polu! Eugona Lullasy oraz smokołaczka Sechmet postanowiły bo nie miały innego wyboru zaoferować swe usługi pewnemu prawdopodobnie lubującemu w nieludzkich damach chłopu, co to gospodę na wiosce posiada, stosunkowo blisko Turmalii. Czy dziewczyny zapracują na siebie, czy też może znowu Pani Losu podrzuci im metaforyczne a może i nawet dosłowne kowadło pod nogi?”

~ Wonsz

Rzeka motyli

Ciekawe czy Terence był już kiedyś porwany? Jeśli nie, to właśnie ma okazję się przekonać jak to jest. Nie żeby nad tą sposobnością rozpaczał, bo wydaje się, że właśnie to chciał osiągnąć – nawet niespecjalnie się przecież wyrywa, tak tylko, aby nie wzbudzić podejrzeń. Porywacze najwyraźniej jego grę łyknęli i zapakowali go na wóz razem z resztą – nazywajmy rzeczy po imieniu – żywego towaru, który przewozili. A tym towarem jest pewna piękna blondynka… Będziemy mieli okazję ją poznać?”

~KiS(s)

Pustynia Nanher

„Po odpoczynku przy oazie, w jednym z wynajętych namiotów, Seviron wraz z nowym towarzyszem, Natanielem, musiał wyruszyć w dalszą drogę. Wieczorem dnia poprzedniego zdecydowali, że udadzą się do Piasków Czasu, może właśnie tam znajdą nawet obie osoby, których poszukiwaniem zajmowali się teraz. Było to możliwe, choć jednocześnie nie było to coś pewnego. Czekała ich krótka, lecz niełatwa wędrówka, w końcu podróżowali przez Pustynię Nanher.”

~ Samiel

Serenaa

„Minął już prawie rok, w tym czasie wiele spraw się zmieniło a inne… pozostały wciąż takie same. Co działo się przez te kilka miesięcy? Zapewne niedługo się to wyjaśni. Wydaje się bowiem, że pewna syrenka nie może sobie poradzić z poważnym problemem. Tęskniliście za pełną żaru parą, którą tak wiele dzieli? Olśniewająca panna i zawadiacki bandyta, ta mieszanka brzmi doskonale! Smakować należy ich wolno, bo czasem zapieką w język przez te swoje pikantne charakterki! Niviandi na przykład już siedzi obrażona na wszystkie światy, ale Mathias nie traci humoru. Jest ciekawy co też chce od niego ta olśniewająca… ale zarozumiała księżniczka”.

~ Frigg

Ekradon

„Lekcja tańca trwała, a Samiel okazał się dobrym uczniem. Szybko zapamiętywał kroki, a w przerwie od tańca Skowronek nauczyła go też, jak poprawnie zapraszać do niego damę, z którą chciałby zatańczyć. Od razu mógł też sprawdzić swoją wiedzę, bo najpierw odpowiednio zaprosił elfkę do tańca, a później sam go poprowadził. Rozmawiali też przy okazji, a zabójca zdradził swojej partnerce, że w wolnym czasie zdarza mu się rysować.”

~ Samiel

Mauria

„Mimo że mamy zimę to pewne kwiaty w swoim własnym tempie właśnie rozkładają płatki… chyba. Jest coś niebywale pociągającego w osobach trzymających się swoich zasad – tkwi w nich ta siła, niezłomność… wytrwałość. Właśnie to tak mocno oddziałuje na młodą, pyskatą Francine, która ratuje się gadulstwem w nieznanych jej dotąd chwilach… zauroczenia. Nikolaus jest świadom chaotycznych uczuć swojego gościa i jakoś nie ma zamiaru ułatwiać życia szczeniakowi. Do pierwszych subtelnych wyznań de Bree już doszło, ten jeden płatek uchylił rąbek tajemnicy a przecież zaraz mają wyjechać wspólnie do Maurii…”

~ Frigg

Mgliste Bagna

Salazar zniknął, pojawił się, zniknął ponownie i następnie kolejny raz pojawił się w innym miejscu. Co prawda, bagienny obszar nie zmienił się, jednak z karczmy, w której przebywał ze znajomą z dawnych lat, wylądował gdzieś pośrodku Mglistych Bagien, aby na koniec nadal znajdować się właśnie tam, tylko że w jakimś tajemniczym budynku. Porwał go duch, który powiedział mu, że dowie się więcej, gdy obudzą się pozostali. Dostrzegł dwa inny siedziska, a postać w jednym z nich zdawała się poruszać – Villemo odezwała się, najpierw słabym głosem, a później takim, w którym bardzo łatwo było wyczuć wściekłość. Tylko… kto zajmował ostatni fotel?”

~ Samiel

Opuszczone Królestwo

Lotta ma już swoje postanowienia! Nabrać wagi, wyładnieć i przekonać Caina, że warto na nią patrzeć jak na prawdziwą kobietę. Cain chyba dzieli z nią tylko jeden zamiar i to odwrócony – chce schud… a nie, chce jej pokazać, że nie jest kandydatem wyłącznie na przyjaciela, i że może na niego spojrzeć jak na mężczyznę. Oczywiście szybko się nie domyślą o co im chodzi, więc tę część można zostawić w spokoju – ciekawszym zdaje się być zachowanie pewnego zwiadowcy, który wraz z całkiem liczną grupą podążał za czarodziejem. Jak długo to robił? Nie wiadomo. Jaka jest jego przeszłość i czemu w ogóle do grupy należy… też nie. Za to widocznie zmienił nastawienie, bo tej nocy, zamiast jedynie śledzić pradawnych zostawił im wiadomość z ostrzeżeniem. 
I co teraz?”

~ KiS(s)

“Tutaj nowości nie brakuje – oto zaczyna się rok akademicki! Dla czarodziejki Astrid jest co prawda już kolejnym w murach tej wiekowej placówki, ale równoważy to Elliot, smok, który ukończywszy sto jeden lat po raz pierwszy… dostał się do szkoły w ogóle. Co prawda tutaj się wykluł i od lat zajmuje stanowisko donosiciela eksponatów biologicznych, ale to zupełnie co innego niż bycie wśród uczniów. Dwunożnych istotek w mundurkach, niekiedy jeszcze słabiutkich i takich… głośnych. Mimo takiego podejścia jego towarzyszem już pierwszego dnia zostaje rozgadany, wesoły przedstawiciel ludzkości, a współlokator-wampir zyskuje szacunek samą jedynie aurą. Astrid także poznał – a konkretnie jej fretkę, która gryzie. Polubił ją. I w takim właśnie komplecie zjedli pierwszy (dla niektórych) stołówkowy posiłek. Smok, czarodziejka, fretka, wampir i człowiek. Teraz pora na ostatnie testy adeptów i będzie można rozejść się do pokoi!” 

~ KiS(s)

Rapsodia

„Strzeżcie się mieszkańcy Rapsodii, piekielna trójka – w skład której wchodzi pokusa Elion – bowiem już zaciera swe łapska, łasa na ciało, duszę i Najwyższy wie co jeszcze Azry! Czy tutejsza badaczka tajemnic Zira zdoła w porę powstrzymać ich niemoralne plany? Czy Nefertiti przekona swoją siostrę na zejście na dobrą lub choćby nieco mniej złowieszczą drogę? Pewnie nie, ale jest nadzieja!”

~ Wonsz

Żelazna Twierdza

Niby okoliczności, ale stara śpiewka – jakże miałoby być inaczej, skoro spotykają się osoby, które doskonale się znają? Może i mają pewne zaległości nagromadzone w ostatnich latach, ale przecież kiedyś coś ich łączyło… Czemu wszystko tak się skomplikowało? Co by było, gdyby Meridion nie zostawił Niary lata temu? Gdyby ona nie była królową, a on królem? Uciekliby gdzieś na kraniec Łuski, by nikt ich nie mógł znaleźć? Czy jednak ich szansa już minęła? Ta decyzja należy do nich… Ale pierwszym podstawowym pytaniem jest: czy miłość, która kiedyś ich łączyła, nadal istnieje?”

~KiS(s)

Irrasil

U Maxa i Avellany zaś może niekoniecznie dzieje się coś nowego, bo nadal biorą oni udział w tym samym turnieju, ale może nowości wkrótce na nich czekają, bo właśnie miejska gra dobiegła końca. Okazało się, że wszyscy uczestnicy zostali koncertowo wykiwani – żadnej nagrody na mecie nie było, a co więcej złote monety, które zbierali w trakcie gry, zmieniły się w drewniane krążki. Uczestnicy odeszli z niczym… nie licząc różnych dziwnych zmian ciała spowodowanych magią. Max i Avell byli pewni, że im również się nie udało… Ale chyba byli w błędzie – ich bransoletki, na podstawie których zostali dobrani w pary, zmieniły wygląd i teraz stanowiły całkiem ładny i chyba nawet magiczny element biżuterii. Czyli jednak coś tam wygrali. Miły akcent na koniec tej burzliwej nocy – wygrana i wino we dwoje. Rano zaś ona ruszyła w dalszą drogę, a on… do pracy. Więc w sumie raczej jego nowości nie czekają.”

~KiS(s)