Donosiciel #67

Dzień dobry, śniadanko!

To teraz przyznać się – kto wstaje skoro świt, a kto śpi do południa? Wolicie leniwe poranki przy dobrym śniadaniu czy w pośpiechu łapiecie byle co i gnacie realizować swój plan? My Was dobrze znamy – wiemy, że niektórzy to dopiero kładą się spać wtedy, gdy inni już wstają. I wcale to nie są wampiry! Każdy jednak ma swój ulubiony rodzaj poranka – my i nasi bohaterowie. Zobaczmy więc jak to im idzie wstawanie.

Warownia Nandan-Ther

Rosa, choć jest kotem, wstaje co rano by ćwiczyć – dba nie tylko o kondycję, ale i samodyscyplinę. Melodia natomiast, wychowana w wiosce jeleniołaczka traktowana jak bóstwo… kto wie! Może kotka będzie miała okazję się przekonać kiedy zaproszona nieznajoma spędzi u niej pierwszą noc. Nim to się jednak stanie będą musiały zostać jeszcze chwilę przy piekarni, jako prawie-świadkowie niegroźnego wypadku. Pechowy chłopak, na którego spadła wina (i mąka) chyba nie umiałby się bez ich pomocy wytłumaczyć patrolowemu. Nie, wolał podjąć próbę dosiądnięcia pegazicy, nie swojej w dodatku. To nie wróży mu powodzenia w rozmowie ze stróżem prawa!”

~ KiS(s)

Wyspa Lariv

“Do pracy! W zajeździe każdy wstaje rano (może poza kotami). Niektórzy na Lariv zaś wstają dla równowagi po kilka razy – najpierw przed wschodem, potem zaś po deszczu zenitalnym. Ta powtarzalna pogoda złapała też Kaikomi i całą kolorową wycieczkę zatrzymując ich w domu stolarza. Potem zaś ruszyli dalej – do sklepu Enki, mahińczyka o ujmującej osobowości i rarytasach z kontynentu na półkach. Ziarna, wiśnie w likierze, warzywa, przyprawy i miód! Lucy czekający w zajeździe postanowił właśnie stawić czoła swojej zagmatwanej przeszłości, ale to przed syrenką i pracownikami stoi największe wyzwanie – co nabyć, ile wydać, a ile zaoszczędzić?”

~ KiS(s)

Hrabstwo Ascant-Flove

W posiadłości hrabiego Vincenta jeszcze długo nie będzie mowy o wstawaniu i śniadaniu, bo towarzystwo bawi się w najlepsze przy muzyce. Sam hrabia akurat zrobił sobie przerwę od obowiązków towarzyskich, a przy najważniejszym gościu tego wieczoru – córce przyjaciela rodziny, Anastasii – w końcu miał okazję poudzielać się jego kuzyn, Daniel, który wcześniej został od towarzystwa sprytnie odciągnięty, by zażegnać troszkę nerwową sytuację z Vinnym. Cóż, panowie nie przypadli sobie specjalnie do gustu. Teraz jednak Daniel już o tym nie myślał. Jakże dawno nie widział się z przyjaciółką! Podczas tańca mieli sobie tyle do powiedzenia, relacjonując pobyty w obcych miastach na naukach. Nocy by im nie starczyło na rozmowę.

Śniadanie za to wkrótce będzie pewnie jadła Ogana, bo jak to piekarze, na pewno wstanie jeszcze przed świtem.”

~KiS(s)

Las Driad

W domu Yrin chwilowe zawieszenie broni – po tym jak Iyeru został przez nich napadnięty w celu pozyskania łusek, jak ledwo wytłumaczyli sobie co zaszło, jak zostali oblani wodą, każdy udał się do swojego kąta, by trochę ochłonąć. Smok w swojej przystojnej elfiej formie zaszył się w lesie, by zajadać czereśnie, ale niestety nie było mu dane posilać się w spokoju – zaczepił go jeden z pupili Yrin. Cóż, może jakoś przeżyje. A tymczasem lisołaki spotkały się przy herbatce i padło pytanie o tyle istotne, co nieco drażliwe – czy Toffee uważa swoją przyjaciółkę za ładną?”

~KiS(s)

Pustynia Nanher

„Piaski Czasu były niebezpieczną lokacją, a oni poruszali się po nich biegiem. Seviron i Nataniel mieli własne cele, ale złożyło się tak, że ich cele podróżowały w swoim towarzystwie i mogli tymczasowo połączyć siły, aby zrobić to, po co przybyli na Pustynię. Negocjacje zaczęły się, gdy ich dogonili, a przynajmniej takie coś zaczęło dziać się, gdy Seviron zaczął rozmawiać z kimś, kto określany był Szalonym Skrybą. Ciekawe, jak wyglądało to u Nataniela i mężczyzny, którego on szukał?”

~ Samiel

Ekradon

„Po walcu, Skowronek zdecydowała się spełnić prośbę mężczyzny, który już wcześniej pytał ją o taniec. Samiel został sam, chociaż tylko na chwilę, bo do niego z kolei podeszła młoda blondynka, która powiedziała mu wprost, że chciałaby, żeby z nią zatańczył. Zgodził się i w ten sposób oboje zatańczyli z kimś innym, ale już w następnym tańcu – gdy ponownie poruszali się w nim ze sobą – mogli rozmawiać o swoich wcześniejszych partnerach. Później, gdy utwór zakończył się, oboje postanowili, że wrócą do stolika, w końcu każdemu przyda się nieco odpoczynku.”

~ KiS(s)

Mroczne Doliny

“Wampiry podobno nie śpią – Vergil i jego wierny przyjaciel Igar nie wstają więc, co najpewniej zaciekawi Tiu, tygrysołaczkę pochodzącą przecież z daleka i mającą niewielkie pojęcie o krwiopijczej rasie. Nim jednak nastanie noc, a po niej poranek pełen nowych pytań trzeba zwiedzić włości odwiedzonego hrabiego – zaczynają od ogrodu, by potem skierować swe kroki ku bibliotece. Swoim poważnym tonem Vergil jednak nieźle tygryskę wystraszył, bo już myślała, że zaraz ją zaatakuje i zaciągnie niewiadomo gdzie. Niemądre podejrzenia! Po tym chwilowym napięciu atmosfera jednak się rozluźnia i arystokratyczna przybyszka pozwala sobie na coraz większe pomijanie formalności, które mówiąc krótko, dla gospodarza nie są jakąś szczególnie istotną częścią nieżycia.”

~ KiS(s)

Opuszczone Królestwo

“Do zbudowania schronienia przed nadciągającą nad równiny burzą Cain wykorzystuje resztki zrujnowanych domów i swoją magię – buduje coś, czego nawet Lotta nie jest w stanie od tak rozwalić, a to wielce jej imponuje i faktycznie dobrze świadczy o całej konstrukcji. Problem jest tylko jeden – domek ze ścian jest mały i czarodzieje nie mogą siedzieć obok nie stykając się ramionami… och jakież nieszczęście! Cain już wstawał proponując, że zmieni miejsce, ale Locia nie jest aż tak niemądra i nie straciłaby okazji na oparcie się o przystojniaka – zatrzymuje go więc i ciągnie do siebie. Pytanie czy siłą lub osobistym urokiem jest w stanie zatrzymać przy sobie czarodzieja na dłużej!”

~ KiS(s)

Szczyty Fellarionu

„Co takiego można znaleźć w jaskiniach? Spytajcie o to Ezrę, ragarianina, który poświęcił swoje życie badaniu tych ciemnych zaułków natury. Odpowiedzą są pająki o bliżej nieokreślonej jadowitości w towarzystwie żywych truposzy! Przybysza z północy kontynentu albowiem przywitał Xelliks, nieskutecznie kamuflujący się jako sterta kości. Ha, założę się, że jeszcze takiego nie widziałeś w żadnej jaskini, panie nordczyku specjalisto! Uważaj lepiej, bo jamy Środkowej Alaranii jeszcze cię zaskoczą bardziej, niż możesz się spodziewać!”

~ Deri

Renidia

Cóż za szczęśliwe zrządzenie losu – jaka jest szansa, by w środku miasta wpadły na siebie dwa panterołaki? Prawie żadna, a tymczasem Kimiko i Talen właśnie na siebie wpadli – zaskakująca, ale miła niespodzianka. Szkoda nie skorzystać z takiej okazji. Pora więc by bliżej się poznać, zajadając przy tym świeżo zakupione, jeszcze ciepłe drożdżówki z jagodami. Nic to, że ona niespecjalnie przepada za słodkościami, jakoś sobie poradzi, a poczęstunku przecież nie wypada odmówić. Tym bardziej, że oboje mieli do siebie wiele pytań – ona jego pytała o to jak żyje się panterołakowi w mieście, on ją o cel podróży. Czy ktoś kiedyś Talena tak szczęśliwego i podekscytowanego jak w tej chwili?”

~KiS(s)

Lasy Eriantur

„Tygrysołaki i mag poruszali się przez bagno. Byli już nawet coraz bliżej wyjścia i to właśnie wtedy Alice oznajmił im, że ugrzązł w podmokłej ziemi. Zirk akurat znajdował się z przodu ich małej grupki, dlatego też to Grim ruszył z pomocą unieruchomionemu. Udało się go wyciągnąć i mogli ruszyć dalej, ciągle szli za śladami, które znaleźli także w lesie. Co więcej, dotarli też do drzewa, na którym „coś” siedziało. Tymczasem Xirin przyprowadziła małego Riziego do miejsca, w którym mieszkała ona, Alice, pomocnicy tego drugiego i jego stworzenia. Mały tygrysołak był gotowy nie tylko do zjedzenia czegoś, lecz także do eksploracji nowego miejsca, choć to drugie starał się ukrywać.”

~ Samiel

Oaza Mia-Alkhama

U Sadika i Sarabi też bardziej kolacja niż śniadanie, ale najważniejsze, że spożywają ją razem i rozmowa między nimi w miarę się toczy – to duży postęp zarówno dla księżniczki, która tyle przeszła, jak i dla nieprzystępnego pułkownika. Nadal nie jest to jednak rozmowa spokojna – on jest niespecjalnie delikatny, a ona wrażliwa na punkcie tego jak on ją traktuje. Jak dzieciaka! A tymczasem Sara zdecydowanie dzieckiem nie jest i dała mu tego dowód, wymieniając co umie i jak gruntownie została wykształcona – nie należy jej lekceważyć. Ciekawe co by zrobiła wiedząc, że zachowanie pułkownika nie było wcale podyktowane protekcjonalnym traktowaniem, a chęcią ukrycia nałogu? Tak by nie mogła mu wyliczać, że tego wieczoru wypił już stanowczo za dużo?”

~KiS(S)

Dalekie Krainy

Emma rozpocznie swój następny dzień od kąpieli, zdecydowanie. Po pierwsze po prostu tego potrzebuje jako syrena, a po drugie – Jun zapewnił jej doskonałe ku temu warunki. Gorące źródło w pięknych okolicznościach przyrody i jeszcze osłonięte od spojrzeń ciekawskich, czego pragnąć więcej? Można powiedzieć, że syrena naprawdę nieźle trafiła – co prawda jest wiele dni jeśli nie tygodni drogi od znajomych miast, ale przynajmniej trafiła na dwór księcia, który zdaje się być nią żywo zainteresowany i zaproponował jej gościnę nie upominając się w zamian niczego poza towarzystwem, bo o tej porze roku na jego dworze wieje straszną nudą. Ot, uroki zimy w górach.”

~KiS(s)