Trzymaj emocje na wodzy, Alaranio!
Bo oto nadchodzi najnowsze wydanie Donosiciela! W siódmej już odsłonie naszego okna na magiczną krainę nowinki aż kipią od emocji, a my razem z nimi! W naszym niesamowitym kalejdoskopie, od którego aż wiruje w głowie, prezentujemy Wam między innymi: genialnego wynalazcę, który konstruuje mechanicznego golema, ducha światłości i palladynkę w obronie uciśnionych, rozterki miłosne, pająki, diabły, dostojnych szlachciców i wiele, wiele innych!
Zapraszamy do lektury!
Szepczący las
„W wiosce na skraju lasu dwójka przyjaciół mierzy się z dramatem, którego okrutny los nie oszczędza nawet najbardziej niewinnym istotom. W wypadku zginął mąż Rumianka. Można sobie tylko wyobrażać, co przeżywa młoda dziewczyna, zostawiona samej sobie. Praca, samotność i… jeszcze coś. Wszystko zbiega się w czasie, a jedynym wytłumaczeniem złego stanu zdrowia dziewczyny wydaje się być ciąża. Na szczęście wspiera ją Argo – cieśla o dobrym sercu i twardych dłoniach. Oferuje swą pomoc, dobrze znając dręczący ją ból – wcześniej umarła jego żona i dziecko. Czy przyjaciele, mając siebie nawzajem, w końcu staną na nogi i pokażą losowi, że musi się bardziej starać, jeśli chce zniszczyć tak wspaniałych ludzi? I czy dawna miłość Argo do Rumianka znów odważy się rozkwitnąć w obliczu tej bliskości?”
~H&K
Wodospad snów
“Leila, Namir i Samiel wraz z Felipie dotarli do zaprzyjaźnionej wioski, gdzie natychmiast zajęto się rannym lisołakiem. Co prawda metody truciciela (!) pozostawiają wiele do życzenia, a lista efektów ubocznych eliksiru, który podał Namirowi jest dłuższa niż włosy Felipie, ale podobno mężczyzna jest bliskim przyjacielem artystki, więc powinni mu zaufać. Poza tym Verka faktycznie czuje się coraz lepiej, nawet jeśli jest wciąż w swojej hybrydziej formie. Może to zbawienny wpływ rudowłosej Leili, która nie odstępuje go na krok? Szkoda tylko, że robi to z czystej troski o przyjaciela, nieświadoma powagi decyzji, którą przyjdzie jej podjąć. Jest to nawet zapisane w jej gwiazdach! Te poznali wszyscy, gdy kolejna znajoma Felipie (towarzyska osóbka z tej elfki~), rozpoczęła wróżby dla całej trójki. Na pierwszy ogień poszła oczywiście lisica i jej młoda, ale pełna wyborów i potencjału historia. Później, nieco mniej zadowolony z wróżenia Samiel, którego “niebo” zdradziło, że zabójca w istocie jest znacznie starszy niż na to wygląda, a w jego przyszłości czeka kobieta, którą kiedyś już spotkał. Kolejny w kolejce do wróżenia jest Namir. Jesteście ciekawi, co ukaże jego historia? Rozpostarta w gwiezdnym niebie, błyszcząca konstelacjami, namacalna, widoczna gołym okiem, magiczna… Zajrzyjcie z nimi w głąb wierzby, zamoczcie ręce w niebieskiej farbie, a może poznacie swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.”
~Callisto
Serenaa
„Nowe szczegóły na temat śledztwa w mieście! Salazar uciekł z więzienia i schronił się w karczmie prowadzonej przez osobę, której ufa. Budynek stał się też miejscem, w którym miał spotkać się z Escrim i jej pomocnikiem. Gwardziści byli śledzeni, jednak tym zajął się informator Salazara, chociaż w trakcie sam został ranny. W pokoju, w którym młodym elfem zajął się medyk, dowiedzieli się też, że Carso odwiedził tajemniczy budynek stojący w północnej części miasta. Jego wnętrze było puste, a spod drzwi prowadzących do piwnicy wydobywało się światło. Co znajduje się za drzwiami? Czego szuka tam sam Carso? Czy w sprawę zamieszany jest ktoś jeszcze? Na te i inne pytania bohaterowie na pewno uzyskają odpowiedzi już niedługo!”
~Salazar
Jadeitowe Wybrzeże
„Sielanka na Wyspie Czaszek kiedyś musiała się skończyć, jak można się było domyślić, przez przybycie ojca Kiraie. Podczas pokojowego śniadania, przy którym zasiedli były admirał z córką i Barbarossa ze swoimi najbardziej zaufanymi osobami, atmosfera była tak gęsta, że można ją było ciąć nożem. Rion postanowił tak właśnie postąpić obierając za cel nieumarłego pirata. Przynajmniej taki miał plan, gdyby nie został podstępnie otruty. Wampir bez wahania wraz ze swoim medykiem rzucili się, aby uratować życie odwiecznego rywala, a zdruzgotana całą sytuacją Kiraie została odprawiona do swojego pokoju. Tam też po niedługim czasie przybył Barbarossa, aby poinformować dziewczynę, że wróci do Leoni jak tylko jej ojciec wydobrzeje, po czym zostawił ją samą w pomieszczeniu. To złamało elfce serce i zrozpaczona postanowiła targnąć się na swoje życie nad klifem obmywanym przez ocean za posiadłością. Nie jest kolorowo i aż strach się bać co przyniesie przyszłość porwanej i jej porywaczowi.”
~River
Równina Maurat
„Constantin zachowuje fason, choć przy szalonej towarzyszce, jaką jest Finua, czasem o to trudno. Ten wulkan energii z charakterkiem, którego wdzięku nie złamały jeszcze trudy włóczęgi po tunelach, uwielbia pokazywać swojemu “Pyśkowi”, że sama również co nieco potrafi. Na przykład sprawdzić, który tunel zabezpieczony jest pułapką. Sprawa jest prosta. Bierzesz czarodzieja, którego akurat masz pod ręką i stawiasz go przy jednym z tuneli z naręczem kamieni. Następnie zostawiasz go tam, nic nie mówiąc i wracasz… Zwiewając przed potworem, którego miałaś nadzieję już nigdy nie spotkać. Jak tu nie kochać takiej kuglarki? Uprzedzając pytania – udało się. Sposób naprawdę skuteczny, polecamy! Potwór wbiegł w tunel aktywując pułapkę. Dwójka ruszyła więc drugim… Chwała cierpliwości brata ognia.”
~H&K
Góry Druidów
„Lekcja pokory, własnej słabości i jej wykorzystywania. W lesie u podnóża Gór Druidów dziewczynka walczy z mężczyzną, którego twarz musiała zapomnieć co to emocje. Nauczyciel nie daje forów. Rain jest surowym nauczycielem, w dodatku nie do końca przekonanym, co do swojej uczennicy. I ze wzajemnością. Max wścieka się i nie daje za wygraną. Ignoruje skręconą kostkę i za wszelką cenę próbuje wygrać. Ostatecznie jednak ląduje poobijana w piachu. Trzeba uznać własną porażkę i wyciągnąć z niej nauki. Najpierw jednak czeka ją kolejne wyzwanie – zjedzenie obiadu w kuchni, do której może zajrzeć nadopiekuńcza Etna. Co tam siniaki i poobijane żebra! Troskliwa kobieta – to jest dopiero zagrożenie! Max cichutko przemyka więc do kuchni, gdzie znów musi oglądać twarz Raina. Czy los tej dwójki będzie można nazwać wspólnym? Czy postanowią zacisnąć węzeł znajomości, by Max z podniesioną głową i niedźwiedzią naturą mogła kroczyć przez świat?”
~H&K
Nowa Aeria
“Kimiko w końcu podzieliła się z Dagonem informacją o swoim nowo poznanym znajomym. Na diable ta znajomość nie wywołała większego wrażenia, dopóki nie dowiedział się o dość częstych pogaduszkach tych dwojga. Wówczas zaczął martwić się, czy aby jego przygarnięta panterołaczka nie zdradzi, przypadkiem lub zmanipulowana magią lub ziołami, zbyt wielu jego sekretów, których poznaje przecież coraz więcej. Czarciego samopoczucia nie poprawiło też pocałowanie klamki w zaprzyjaźnionej restauracji, której drzwi zawsze były dla niego otwarte, a jej właściciel dostępny. Do tego zamknięty był też kram tajemniczego smokołaka. Przypadek? Może… Na szczęście, jakimś cudem złodziejce zawsze udaje się poprawić diabli humor i zepchnąć troski na dalszy plan. Mają wszak do załatwienia jeszcze jeden interes w Trytonii, a skoro można przy jego okazji odbyć małą i przyjemną wycieczkę z panterołaczką, dlaczego nie? Oby tylko przy przeprawie celnej statku, nad którą Laufey roztoczył opiekę, wszystko poszło dobrze…”
~Callisto
Opuszczone Królestwo
“Warto pobrać lekcje zarządzania majątkiem u doskonale wychowanego nemorianina, lorda Paygena. Jego dwór jest jak kubek cudownie chłodnej wody w wysuszonej konfliktami i akcją Alaranii. Dostojny mężczyzna z nieco posiwiałymi skroniami ze spokojem rozporządza służbą, by udać się później na zasłużony spacer po ogrodach w towarzystwie dwóch wiernych psów (cytując samego demona: Rozpieszczone bestie. Miały bronić posiadłości, a wychodzi na to, że obcemu dałyby się zagłaskać na śmierć…) Pragnie zabrać na przejażdżkę towarzyszkę z dawnych lat, zachwycającą i nieco drapieżną Villemo, nemoriankę o sercu jaśniejszym niż niejeden anioł. Czy w sielankowym otoczeniu ta dwójka odnajdzie dawne uczucie?”
~H&K
Ruiny Nemerii
“Pająki….bleh! Większość kotów na nie poluje, zdarzają się jednak takie, które się ich boją. Co by było gdyby dziesiątki małych odnóży obsiadły grzbiet nieostrożnego panterołaka, który zapuścił się w podziemia w poszukiwaniu skarbu? Może lepiej odrzucić takie rozważania, bo jeszcze gotowe są coś sprowokować!
Do dwóch poszukiwaczy dołączyła również trzecia towarzyszka, istota najmniej spodziewana w wypełnionych mrokiem i pajęczynami tunelach. Maie lasu Primavera (o wdzięcznym przezwisku Wiosenka) potrzebuje pomocy Malthaela i Llewallyna, by wrócić do swojego macierzystego lasu. W zamian oferuje im swoje zdolności przy poszukiwaniu skarbu. Dokąd zaprowadzi ich wędrówka w dół?”
~H&K
Żelazna twierdza
“Elfka Ilia twierdzi, że przybyła do zamku, by zasadzić razem z królową Niarą jedno z nasion Drzewa Opiekuna. Pragnie, by czuwało ono nad jej jeszcze nienarodzonym dzieckiem. Jednocześnie zasypuje służbę pytaniami dotyczącymi dawnej przyjaciółki i jej spodziewanego potomka. Czy chęć zobaczenia się z anielicą i przekazania jej swojego błogosławieństwa to jedyny cel naturianki? Jak przebiegnie spotkanie do którego przygotowania trwają tak długo?”
~H&K
Efne
„Uczucia to najtrudniejszy twór tego świata, z którym przychodzi nam się mierzyć każdego dnia. Kiedy jednak jakieś z nich zaczyna rosnąć i przeradza się w dojrzały owoc, w pojedynek wplątują się także inni – na przykład przyjaciele. Kinalali w końcu wyjawia przyczyny emocjonalnej burzy swojej młodej przyjaciółce. Jest to wyznanie trudne, ryzykowne… absurdalne. W ten sposób zaś ich relacja zostaje wystawiona na próbę, gdyż teraz sprawa zakochania poety dotyczy również Funtki. Dlatego zaczynają ją dotykać pioruny burzy. Biedna nie wie co począć z wyznaniem. Czuje, że jest to wielkie zagrożenie dla ich przyjaźni. Próbuje zrozumieć tego istotę… Boi się, że miłość umniejszy przyjaźń. Coś tak szalonego na rzecz jednej chwili, obcej osoby! Jednak… Jeśli to próba, to trzeba ją przejść godnie. Funtka unosi głowę zrozumiawszy, że czasem trzeba przedłożyć czyjeś uczucia nad swoje. I wyraża swoje wsparcie dla poety. Jak “liścik od rybki” może jeszcze namieszać w życiu tej dwójki?”
~H&K
„Zaś w pewnej wytwornej posiadłości formalny nieraz do bólu Pestka, daje się poznać od delikatniejszej strony. Wszystko zapowiada się wspaniale. Relacje między służbą a także resztą mieszkańców wydają się być na niewiarygodnie swobodnym i pozytywnym poziomie. Jak to możliwe w świecie, w którym jednych uważa się za ważniejszych od innych i gdzie wolność bezlitośnie jest odbierana? W jakiś niebiański sposób! W każdym razie taki, który pozwala lutnistce Nevaeh wypuścić nieco powietrza z płuc i poznać energiczną, sympatyczną współlokatorkę – malarkę Iorwen. Czy w ciągu jednego dnia naprawdę niedawną niewolnicę może spotkać tyle szczęścia?”
~H&K
Teravis
,,Szalony, młodociany geniusz-artysta Crewil (w wolnym tłumaczeniu: Ładny Chłopiec) uparcie uruchamia swój nowy wynalazek na placu w mieście, czego stara się zabronić mu poważny herold w pasiastym wdzianku, a na co mieszkańcy niecierpliwie (i w ukryciu) czekają. Nieświadoma zagrożenia Melika próbuje dostać się jak najbliżej dudniącego golema, ale przepędzają ją obdarte urwisy. Zmuszona wznieść się w powietrze i oglądać spektakl z góry, budzi zachwyt stoicko zazwyczaj spokojnej szamanki Iru, w której budzi się żywe pragnienie, by ją poznać, dowiedzieć się czym jest i ochronić ją przed złem tego świata! Czyli miastem najpewniej.”
~Kana
Arrantalis
“W położonym na dwóch pięknych wyspach mieście Arrantalis nie wszystko jest tak idealne, jak mogłoby się wydawać. Łagodny duch światłości Natanis jest świadkiem ataku czterech strażników na bezbronną kobietę. Mimo braku umiejętności w walce mężczyzna rzuca się jej na pomoc. Skończyłoby się to najprawdopodobniej tragicznie, gdyby nie pojawienie się palladynki Arieli i pomoc Chmury, ptaka należącego do niebianina. Pan nie zapomniał o swoich dzieciach! Kobieta została uratowana, a między nowo poznanymi sługami Najwyższego zapadła niezręczna cisza, pełna wdzięczności i wahania.”
~H&K
Z naszej strony to wszystko na dzisiaj! Mamy nadzieję, że każdy z Was znalazł coś dla siebie w najnowszym wydaniu Donosiciela – był pełen zarówno akcji i intrygi, jak i spokojnej kontemplacji na łonie natury. Może kogoś nasze teksty zachęciły do śledzenia wątku osobiście? A może zainspirowały do wydarzeń w Waszych własnych historiach?
W każdym razie zbliża się lato, dla wielu również wakacje… A to znak, że dziać się będzie tylko coraz więcej! Nie zapominajcie o nas, i o swoich ukrytych „osobowościach”. Forum to najlepszy sposób na wyrażenie każdej części swojej nieraz rozczłonkowanej duszy 😀
Do zobaczenia za dwa tygodnie!
Hashira i Kerhje